Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”.
„Miarą cywilizacji – miarą uniwersalną, ponadczasową, obejmującą wszystkie kultury – jest jej stosunek do życia. Cywilizacja, która odrzuca bezbronnych, zasługuje na miano barbarzyńskiej. (…)
<<Wiele razy powtarzam – i jestem tego pewny – że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali? (…) Kto weźmie odpowiedzialność przed Bogiem za miliony i miliony dzieci, którym nie dano szansy na to, by żyły, kochały i były kochane?>>
Z tego miejsca jeszcze raz powtarzam to, co powiedziałem w październiku ubiegłego roku: „naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. [Wierzcie, że nie było mi łatwo to powiedzieć. Nie było mi łatwo powiedzieć to z myślą o moim narodzie, bo ja pragnę dla niego przyszłości, wspaniałej przyszłości.] Potrzebna jest więc powszechna mobilizacja sumień i wspólny wysiłek etyczny, aby wprowadzić w czyn wielką strategię obrony życia. Dzisiaj świat stał się areną bitwy o życie.” Jan Paweł II, Kalisz 1997.
Bądźmy głosem sumienia tych, którzy już nie słyszą. Głosem sumienia lekarzy, matek, ojców. Bądźmy głosem dzieci, z serc których wydobywa się niemy krzyk. Non possumus!
Był 25. marca A. D. 2011. Poszłam z mężem na mszę świętą o godzinie 18. Mszy przewodniczył biskup. Po mszy wyruszyliśmy w marszu dla życia. Padał deszcz. Kiedy dochodziliśmy do kościoła, w którym zakończył się Marsz dla życia, zaczął padać śnieg. Było dużo pięknych słów. Sporo osób ślubowało roczną modlitwę w intencji dziecka poczętego. – Dlaczego przez całe to nabożeństwo czułam się jak dziecko po aborcji?
Przeciwko fizycznemu zabójstwu – aborcji jest wiele protestów. Dobrze jest uświadamiać, że to zło, że tak się nie godzi. Źle – robić na takim temacie polityczny biznes (z obu stron sporu). Ale ja mam jeszcze inne refleksje – dużo się mówi o fizycznym zabójstwie, ale groźniejsze jest zabijanie dusz w tych młodych już narodzonych, zabijanie radości, zabijanie myślenia – tresura na trybik w maszynce i wpajanie cynizmu. O tym nie chce mówić nikt 🙁