Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem.
Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: „Nie, lecz ma otrzymać imię Jan”. Odrzekli jej: „Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię”. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: „Jan będzie mu na imię”. I wszyscy się dziwili.
A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił, wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: „Kimże będzie to dziecię?” Bo istotnie ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem; a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem.
Na granicy testamentów, jak na granicy światów rodzi się chłopiec. Cud narodzin z obumarłego łona. Cud narodzenia wyrażony w Benedictus. Tak powstaje opowieść o Bogu, który tka nas w łonie matki. Bóg, który zna imię zanim wypowiedzą je usta człowieka. „Sławię Cię Panie, żeś mnie tak cudownie stworzył”. W rytmie psalmu płynie kolejna opowieść. Tym razem jest to opowieść o Ojcu, który czuwa. „Przenikasz i znasz mnie Panie…”.
„Bóg jest łaskawy” oznacza imię chłopca. Kiedy Zachariasz zgadza się przyjąć tę łaskawość, rozwiązuje mu się język i wielbi Ojca. On, który sam staje się ojcem. A może to opowieść o poczęciu i narodzinach każdego dziecka? Bez sporów o początek i naturę człowieka, Bóg tka każdego pod sercem matki. Wątek i osnowa, sprawy ludzkie ze sprawami Bożym. I tylko dziś mało kto śpiewa swoje Benedictus, gdy rodzi się człowiek. Kiedyś mówiono, że kobieta jest w stanie błogosławionym to znaczy, że jest w stanie szczęścia. Dziś kobieta jest tylko w ciąży. A to co ciąży łatwo odrzucić, gdy stoi na przeszkodzie lub gdy jest zbyt ciężkie. Zachariasz jednak niezrażony naszym myśleniem śpiewa o Bogu, który lud swój nawiedził i wyzwolił. Hosanna na wysokości.
„Bóg jest łaskawy” oznacza imię chłopca. Kiedy Zachariasz zgadza się przyjąć tę łaskawość, rozwiązuje mu się język i wielbi Ojca. On, który sam staje się ojcem. A może to opowieść o poczęciu i narodzinach każdego dziecka? Bez sporów o początek i naturę człowieka, Bóg tka każdego pod sercem matki. Wątek i osnowa, sprawy ludzkie ze sprawami Bożym. I tylko dziś mało kto śpiewa swoje Benedictus, gdy rodzi się człowiek. Kiedyś mówiono, że kobieta jest w stanie błogosławionym to znaczy, że jest w stanie szczęścia. Dziś kobieta jest tylko w ciąży. A to co ciąży łatwo odrzucić, gdy stoi na przeszkodzie lub gdy jest zbyt ciężkie. Zachariasz jednak niezrażony naszym myśleniem śpiewa o Bogu, który lud swój nawiedził i wyzwolił. Hosanna na wysokości.
Hosanna !
Zaiste, od Zachariasza i Elżbiety powinniśmy uczyć się otwarcia na wolę Stwórcy i wdzięczności za cud narodzin. Oby ludzie zawsze pamiętali o Tym kto nas utkał i dziękowali Mu nawet, a może i bardziej wtedy gdy Dar jest niedoskonały i „dla dobra wszystkich lepiej byłoby oszczędzić mu cierpień zawczasu”…
Często odwołujemy się,że żyjemy w 21 wieku a nie w średniowieczu co ma pokazać wyższość człowieka „oświeconego” nad przodkami.Takie porównanie jest niebezpieczne,ponieważ stwarzają pozory,że moralność nie jest niezmienną wartościa,a mechanizmem podawanym szybkiej obróbce,dostosowującej ją do wymogów współczesnych ludzi.Co widać chociażby na przykładzie wartości życia w społeczeństwie.
– Mówi się też, że kobieta jest przy nadziei. A nadzieja, wiadomo, trudniejsza od szczęścia, ale za to jaka piękna i obiecująca … 🙂
Czytam i oczom nie wierzę! Tylko facet mógł napisać coś takiego:) Byłam w ciąży (nie raz:)) i nigdy nawet mi do głowy nie przyszło takie idiotyczne skojarzenie:”ciąża- ciężar który można odrzucić”. Chyba trochę się ksiądz zagalopował…:)
p.s. ostatecznie mogę zgodzić się na pewną uciążliwość (trochę ciężko zawiązać buty w trzecim trymestrze:)
http://www.naszemaluchy.pl/artykul/jezykowy_obraz_macierzynstwa
Idąc tym tropem następną „krucjatę” wytoczy ksiądz przeciw słowu „brzemienna”- też ma nieciekawą etymologię 🙂
takie moje skażenie strukturalizmem i zasadą Zolla 🙂
Mógłby mnie ksiądz łaskawie oświecić jaka to zasada? 🙂
głosi ona, że ład myślowy prowadzi do ładu moralnego 🙂
Strukturalizm, ład moralny, ład myślowy…Cały świat uprasowany w kant i poukładany alfabetycznie 🙂
Poza tym źródła ładu moralnego nie upatrywałabym w ładzie myślowym 😉