Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę. Gdy zaś ręce opuszczał, miał przewagę Amalekita. Gdy ręce Mojżesza zdrętwiały, wzięli kamień i położyli pod niego, i usiadł na nim. Aaron zaś i Chur podparli jego ręce, jeden z tej, a drugi z tamtej strony. W ten sposób aż do zachodu słońca były ręce jego stale wzniesione wysoko. I tak zdołał Jozue pokonać Amalekitów i ich lud ostrzem miecza.
Od czasu kiedy Miłość przyszła na świat trwa wojna. Mistrz rzucił Ogień na ziemię. Powstało poróżnienie. Synowie światła toczą bój z dziećmi ciemności. Augustyn przedstawił to przez analogię w dwudziestu dwu księgach „De civitate Dei”. Walka między dwiema miłościami. Miłością własną, ?aż po obojętność na Boga?, i miłością Boga, ?aż po obojętność na samego siebie? (De civitate Dei, XIV, 28). Każdy kto uważnie obserwuje to się dzieje na świecie wie, że walka ta się nie skończyła. Co więcej, jakby się nasilała. Wydawać się mogło, że człowiek już nic straszniejszego niż II wojna światowa wymyślić nie może. A jednak… 46 000 000 zabitych dzieci rocznie. Nie liczę zabitych starców i chorych. Nie sposób zliczyć ani zmierzyć akceptacji wynaturzeń. Miliony osób codziennie walczą. O zachowanie wiary, o wyzwolenie z grzechu. Intelektualiści walczą piórem i argumentami, chorzy walczą ofiarując cierpienie itd. Jak Jozue z Amalekitami. Walka jest możliwa tylko wtedy gdy ktoś się modli. Mojżesz wznosił ręce w górę, podpierali go Aaron i Chur. Potrzeba wznoszenia rąk. Cały czas. Chce więc zwrócić Waszą uwagę na Adorację Najświętszego Sakramentu. Wznoszenie rąk za tych, którzy walczą. W wielu parafiach jest obecna. W wielu niestety nie… Czasem potrzebna jest walka dzień i noc. W Warszawie jest tylko jedna parafia z Wieczystą Adoracją (dzień i noc). Dlatego proszę Was byście poprosili Waszych księży proboszczów o możliwość Adoracji. Daj Boże, żeby była to Adoracja Wieczysta. W wielu kościołach nie będzie to możliwe ze względów technicznych. Jednak zawsze możliwa jest adoracja od końca ostatniej Mszy rannej, do początku pierwszej Mszy wieczornej. Wielu proboszczów będzie wykręcało się możliwością kradzieży, wielu kapłanów nie będzie chciało wziąć odpowiedzialności za duchowe prowadzenie grupy adorujących. Nie dajcie się. Nastawajcie w porę i nie w porę. Pokazujcie przykłady, przekonujcie, proście i módlcie się za Waszych duszpasterzy. Ręce muszą być stale wzniesione… Parafia, w której nie znajdzie się kilkadziesiąt adorujących osób jest parafią martwą…
Dołączam pożyteczne linki z informacjami dotyczącymi duchowości i szczegółów praktycznych Adoracji:
http://moniquami321.blog.onet.pl/,2,ID433310607,n
Kiedys w notce „Ręce które są zaufaniem” bardzo pięknie ksiądz napisał o rękach współczesnych Mojżeszów, stale wzniesionych w geście modlitwy…
I jeszcze w innym miejscu (ale nie pamietam gdzie) słowa które zapadły mi w pamięć że świat nasz trwa w nieustannym podniesieniu…