W ostatnim wpisie było dużo ciemnych nut. Żeby więc dać odpór natłokowi myśli złych, dziś kolejna część książek, które warto nie tylko mieć, ale przede wszystkim czytać. Kluczem tej odsłony są kategorie wiekowe. I tak na początek coś, co można dostać jedynie w antykwariatach lub na allegro. Książeczka, którą mam od 27 lat. Prawdziwy antyk. Z niej jako dziecko uczyłem się historii Jezusa. Pamiętam jak wchodziłem do wielkiej trzydrzwiowej szafy u babci, żeby wśród futer poczytać tę pozycję 🙂 Dość jednak sentymentalizmu. Na początek coś dla dzieci. Nie widzę przeszkód, żeby dziecko uczyło się czytać na tej książce.
Książka występuje w trzech częściach. Mimo tylu lat kolory nie wyblakły. Książka jest gatunkiem endemicznym więc tym bardziej warto na niej wychowywać swoje pociechy 🙂
Kiedy dzieciątko podrośnie polecam łatwo dostępną Biblię w obrazkach dla najmłodszych.
Tutaj, jak pokazuje obrazek na okładce, mamy także historię ze Starego Przymierza. Uwaga dla rodziców: trzeba przygotować się na trudne pytania. Z doświadczenia pracy z dziećmi wiem, że potrafią zapytać np. dlaczego dobry Bóg kazał zabić Abrahamowi swojego Syna. Samemu też warto pozmagać się z tym pytaniem, nie zadowalając się prostymi odpowiedziami, że chodziło o wypróbowanie wiary starego Ojca…
Dalej coś dla dzieci w wieku okołokomunijnym. To książka komiks, jak ten pierwszy. Tym razem o Mszy świętej. Bardzo ładne przedstawienie struktury Mszy i jej teologii. Bez banału i wzniosłej teologii. Szczególnie dla wszystkich odnajdujących skarb Tradycji w tzw. starej Mszy. Serdecznie polecam. Do dostania w internetowej księgarni „Sanctus”.
i wnętrze:
Dla tych, którym drukowane nie szkodzi. Polecam już coś „porządniejszego”. Tytuł może trochę mylić, ale nie szkodzi. Nie są to bowiem tylko opowiadania o sakramencie bierzmowania, ale ogólnie o wierze.
Dla młodzieży, która ma się już za dorosłą polecam raczej czasopisma takie jak np. „Miłujcie się”. Bardzo dobrze pokazuje problemy okresu dorastania. Nie bójcie się podrzucać tego pisma Waszym dorastającym dzieciom. Uwaga ogólna; jeśli od małego dziecko np. zasypiało przy lekturze książki, potem rodzice lub dziadkowi pilnowali i czytali razem, uczyli się wierszyków i piosenek to nawyk zostanie. Cenna inwestycja w dzieci. Pamiętam jak babcia uczyła mnie ballady „Powrót Taty” Mickiewicza. Ile w tym melodii, ile modlitwy prostej jak dziecko… Czasem warto wyłączyć telewizor, przestać narzekać, że nie mam czasu na czytanie z dzieckiem. Wyłączyć telewizor, usiąść z dzieckiem i poczytać. Wracajmy jednak do lektur. Jeśli więc dorastającemu młodzianowi potrzeba lektury to polecam np. D. Ange „Zraniony Pasterz”. „Zmuszam”, aby czytali to moi bierzmowani i daje efekty 🙂 Dobra jest też książka „Silniejszy od nienawiści” (trudno dostępna)
SILNIEJSZY OD NIENAWIŚCI (skrót)
Zranionego Pasterza bardzo łatwo jest dostać i występuje w wielu wersjach graficznych więc nie umieszczam zdjęcia.
I na koniec trzy pozycje dla dorosłych, niezależnie od wieku. Po pierwsze perełka literatury nie tylko mistycznej, ale i europejskiej. Są takie dwie księgi, których nie można nie przeczytać. To Biblia i Wyznania świętego Augustyna. Wyznania Augustyna to zapis drogi człowieka do Boga. Poszukiwania Boga na zewnątrz podczas, gdy Bóg czekał zawsze w sercu. Po prostu nie można tego nie przeczytać. Może nie całość. Bodaj XX pierwszych rozdziałów zanim Augustyn wchodzi w tematy filozoficzne 🙂 Można dostać tę książkę w przystępnej cenie w księgarni „Sanctus”.”Wyznania” św. Augustyn.
Dalej dla tych, którzy chcą zrozumieć dlaczego papież stawia krzyż na ołtarzu, dlaczego wraca do korzeni. To książka także dla tych, którzy chcą zrozumieć czym jest liturgia, skąd wynikają pewne symbole, które widzimy co niedziela w naszych świątyniach. Myślę o książce „Duch liturgii” autorstwa kardynała Ratzingera. Krótka, prosta i pisana z taką erudycją, że czyta się jednym tchem.
To tyle na dziś. Serdecznie zapraszam do lektury by nasz katolicyzm nie był jak naleśnik; szeroki i płaski. Są przestrzenie ducha, liturgii i tekstów, które tylko czekają na odkrycie. Nie marnujcie czasu na telewizję gdy nie jest to konieczne 🙂
Hi, hi 🙂 Chyba pierwszy raz użył ksiądz kulinarnego porównania (pewnie naleśniczki były na obiad ) 🙂 Ciekawe z czym porówna ksiądz wiarę dojrzałą ? 😉
A tak od siebie to chciałabym dorzucić ciekawą pozycję dla podlotków, szczególnie dorastających chłopców (chociaż ja przeczytałam ją jednym tchem)- ” Wojownik trzech światów ” Robert Kościuszko.
nie umiem robić naleśników więc nici z takiego obiadu 🙂 a to porównanie z jednego redaktora 🙂 Za propozycję dziękuję 🙂
Jeśli ksiądz pozwoli chciałabym dorzucić do „biblioteczki księdza wikarego” bardzo ciekawą pozycję. Jest to książka autorstwa ks. W. Al. Niewęgłowskiego ” Co Jezus widział z krzyża ?” Odnalazłam w niej stylistykę podobną do tej znanej z księdza notek i z książki :”Twarzą w twarz z Ukrzyżowanym”.