Uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: „Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”.
Wtedy przemówił Jan: „Mistrzu, widzieliśmy kogoś, jak w imię Twoje wypędzał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodzi z nami”. Lecz Jezus mu odpowiedział: „Nie zabraniajcie; kto bowiem nie jest przeciwko wam, ten jest z wami”.
Dosłownie „weszła zaś myśl w nich”. Skąd w człowieku myśli o wielkości? Skąd przychodzą? Od kogo pochodzą? Bo przecież człowiek jest wielki miarą swego podobieństwa do Stwórcy. Stąd płynie jego godność. Boga mieć za ojca. Matka Teresa, która obmywała gnijące ciała. Wielka mała kobieta. W pośrodku Kościoła, jak dziecko, które potrafi tylko wyciągać ręce w górę, jakby szukało innych, silniejszych dłoni. „O ile jesteś wielki, o tyle się uniżaj”. Nie myśl, że się ukryjesz pod powłoką tytułów i godności. Wyciągaj ręce bezradnie, wiedząc że tylko puste dłonie napełnia Bóg. Ufaj jakby wszystko zależało od Boga, a czyń jakby wszystko zależało od Ciebie. Nie lekceważ maluczkich wiekiem, znaczeniem. Tych nienarodzonych i chorych, cierpiących i bez znaczenia; tych co są akumulatorem Kościoła.
ks. Tomaszu
Wchodząc na Twój blog odczuwam bliskość Boga poprzez te cudne obrazy. Niech Duch Święty oświeca Cię swoim Światłem i prowadzi do świętości. Szczęść Boże.
Nika
Być dzieckiem Boga to żyć dniem dzisiejszym. Tylko w teraźniejszości obecny jest Bóg. Przeszłość trzeba pozostawić Miłosierdziu Bożemu, a przyszłość Opatrzności Bożej. Bóg – nasz Tata dał nam przykazania i ich trzeba przestrzegać. Jak kierowca znaków drogowych.
Dał nam je z miłości byśmy wiedzieli jak mamy żyć. Plany na dzień jutrzejszy i dalsze muszą być, bo inaczej w naszym życiu będzie chaos. Jednak musimy brać pod uwagę to, że nasze plany mogą „legnąć w gruzy”, bo Tata coś innego przygotował na dany dzień. Zgadzanie się z wolą Bożą to postawa ufnego dziecka, którego cieszy nieustanna opieka Boga.
Wyciagam do Ciebie moje ręce. Puste. Powykręcąne chorobą. Bezradne. Bezsilne. Ufając, że wyciągniesz do mnie Swoje silne Dłonie. Dobre i delikatne. I pozwolisz mi się w Nich schronić. Bo tylko w Twoich Dłoniach jestem bezpieczna, kochana. Twoja. Tato.
Boże Narodzenie 2010 roku, w żłóbku Dzieciątko. Choinka ubrana dekoracjami zrobionymi przez dzieci. Podczas całej Eucharystii papierowy bałwanek kołysze się, chwilami tak szybko, że aż gałązka się ugina. Na drugi dzień ten sam bałwanek nawet się nie poruszył. To Dzieciątku aniołek kołysał bałwankiem.