Znów przychodzi mi przypominać o rocznicy zwycięstwa, o którym żadna telewizja nie opowie. Są ważniejsze sprawy niż cuda wymodlone na różańcu. To też takie wbrew dialogowi z islamem.
?Z bazyliki Piotrowej uczynię stajnię dla moich koni!? obiecywał sułtan Selim II. Sto lat wcześniej został zdobyty Konstantynopol, który po dziś dzień znany jest jako Stambuł. Przy Hagia Sophia postawiono minarety. Zachód nie rozumiał zagrożenia. Papież Pius V zorganizował Świętą Ligę. Rzym, Wenecja i Hiszpania oraz post połączony z różańcem. 7 października 1571 nim zaszło słońce świat był bezpieczny. Zanim doniesiono o tym papieżowi, on już wiedział. Wszystko zobaczył.
„Papież trwa w modlitwie, ze łzami w oczach przyzywa pomocy Najświętszej Panienki: Daj zwycięstwo. Nie dla naszej chwały, ale dla Twojej, Pani i Matko. Pod płaszcz Twego miłosierdzia uciekamy się… Otocz nas płaszczem, uznaj za swe dzieci, weź pod swoją opiekę.
Pius V, człowiek stary, klęczał klika godzin i odmawiał modlitwy, nagle słyszy szum wiatru i łoskot żagli. Zdawało mu się, że znajduje się nie w watykańskiej kaplicy, lecz w gdzieś na pełnym morzu, wśród okrętów przygotowujących się do wielkiej bitwy. Papież podniósł oczy i ujrzał Matkę Bożą, jak rozpościera swój płaszcz nad flotą.
Oczom chrześcijańskich żołnierzy ukazały się na horyzoncie setki wrogich żagli. Sto tysięcy ludzi po obu stronach zaczęło przygotowywać się do walki.
Papież zapatrzył się w Niepokalaną Panienkę i Jej niebieski płaszcz. Ale ani chrześcijańscy, ani zgromadzeni pod znakiem półksiężyca marynarze i żołnierze nie wiedzieli, że poza nimi na polu bitwy jest jeszcze ktoś inny.
Papież szepnął: „Matko, nie opuszczaj nas ze względu na swego Syna, Jezusa Chrystusa, który nas umiłował i umarł za nas na krzyżu.”
W tym momencie na flagowym okręcie załopotała wielka bandera z ukrzyżowanym Chrystusem. Kazał ją wciągnąć na maszt admirał Jan don Austria.
W tej chwili wielki Maryjny płaszcz zamknął się nad chrześcijańskim wojskiem.
Nierówne siły starły się na wiele godzin. Rozpętała się bitwa, od której wyniku zawisły losy całego chrześcijaństwa i Europy.
Papież słyszał odgłosy walki, nie patrzył jednak na to, co działo się na morzu. W swym widzeniu spoglądał w oczy Maryi.
Nieoczekiwana zmiana wiatru uniemożliwiła manewry muzułmanom. Szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Świętej Ligi.
Kronikarze odnotowali, że Pius V podał wynik bitwy na dwa tygodnie wcześniej, zanim oficjalny kurier dotarł z tą wieścią do Rzymu!”
Jednym z uczestników bitwy był młody Hiszpan Miguel de Cervantes, który do końca życia będzie chlubił się ze swojej słabości odniesionej wskutek bitwy.
„Non virtus, non arma, non duces, sed Mariae Rosiae victores nos fecit”, napisali po wszystkim Wenecjanie. „Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maryja Różańcowa dała nam zwycięstwo”.
„Pragniemy szczególnie, aby nigdy nie zostało zapomniane wspomnienie wielkiego zwycięstwa uzyskanego od Boga przez zasługi i wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny w dniu 7 października 1571 r., odniesione w walce przeciw Turkom, nieprzyjaciołom wiary katolickiej.” Napisał także Pius V. Spełnił swoje zadanie. Pół roku później zmarł.
Pius IX tak napisał o tej bitwie w encyklice Ingravescentibus malis: ?Kiedy zaś niewierni mahometanie, dufni w swą flotę potężną i wojska ogromne, nieśli narodom Europy klęskę i niewolę, wzywano z woli Ojca Świętego z całą usilnością opieki Matki niebieskiej i pokonano w ten sposób wrogów, a statki ich zatopiono?.
W 1986 roku, na Filipinach czołgi zatrzymały się przed rękoma zaopatrzonymi w różaniec. Ile dywizji ma papież miał zapytać pogardliwie Stalin. Tyle, ilu wiernych ofiaruje post i modlitwę. I jak pokazuje historia wiara uzbrojona w post i różaniec przełamuje potęgi.
Jak napisał ks. Twardowski odmawianie różańca to jak trzymanie się spódnicy matki.
p.s.Pozdrawiam księdza cierpiącego na bezsenność 🙂
Matko, nie opuszczaj nas….