Gdy Jezus mówił do tłumów, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś”. Lecz On rzekł: „Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je”.
Szczęśliwi jak Matka Zbawiciela. Szczęśliwi przez słuchanie Słowa i wypełnianie Go.
?Słuchanie Chrystusa Pana naprawdę i na dobre jest dla nas kwestią życia i śmierci.
Ale największym dla nas niebezpieczeństwem jest nie tyle niesłuchanie Chrystusa, ile słuchanie go po amatorsku.
Amatorstwo w stosunku do Słowa Bożego jest dlatego naszym największym niebezpieczeństwem, że zachowując z Nim pewien kontakt, mamy ?czyste sumienie?.
Jak wielkim szczęściem jest możliwość słuchania Słowa, które pragnie stać się ciałem. Gdybyśmy tylko wiedzieli, gdybyśmy tylko zaczęli się przejmować. Można zachwycać się pięknymi słowami, kazaniami, konferencjami. To tylko zasiew. Zasiew bez plonu nie nakarmi głodu. Słowo bez ciała nie połamie chleba. Bóg ma tylko Słowo, które czeka na nasze fiat. Bóg czeka byśmy się stali Jego rękoma. Świat tak bardzo czeka na wcielenie. Znów potrzeba cudu Nazaretu. Zgody człowieka na wydanie owocu. Tak osiąga się szczęście, tak Bóg przychodzi wciąż na świat.
Jak słuchać Chrystusa nie po amatorsku?
„Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je.”
Jak głodny prosił mnie o jedzenie przypomniały mi się słowa Jezusa „Wy dajcie im jeść”. Weszłam z nim do sklepu mięsnego, chleb miał już w ręku i zapytałam go co chciały, żebym mu kupiła. Odpowiedź mnie zaskoczyła bo wybrał jedną z najtańszych wędlin. Powiedział, że jest tania i dobra.
Przeczytałam, gdzieś, że jak ktoś prosi cię o pomoc to korzystaj z okazji, bo nie wiesz kiedy drugi raz Bóg da ci taką szansę. Było to już dość dawno i do tej pory nikt mnie nie prosił o jedzenie. Wystarczy raz w miesiącu nie zjeść kolacji, by za te pieniądze nakarmić głodnego.
Inny bezdomny prosił mnie o mleko. Gdy mu kupiłam podziękował i z tej radości jeszcze mi kawał opowiedział. W obecnych czasach ludzie tak omijają bezdomnych, głodnych, potrzebujących. Czasami wystarczy zatrzymać się, chwilę porozmawiać. Nawet jak proszą o złotówkę to mnie nie braknie, a serce drugiego człowieka będzie radośniejsze. Błogosławieni to znaczy szczęśliwi.