Jezus powiedział do swoich uczniów: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
Jakże bardzo pragnę. Pragnę wylać ogień, który jednych będzie parzył, a drugim da ciepło. Pragnę wypalić grzech i wszystko co nie jest Mną w Tobie. Kiedy Bóg wypowie to pragnienie jako żertwa na ołtarzu krzyża, otworzą Mu serce włócznią i ogień przyjdzie. I świat spłonął miłością, którą nieśli chrześcijanie. Dziś wydawać się może, że tylko tli się gdzieniegdzie. A potrzeba ognia, iskry wiary nawet za cenę rozłamu. Świadectwo czasem musi boleć ponieważ kompromis nie jest możliwy w przypadku ognia. Lepiej spłonąć niż zardzewieć. W świecie, który karmi się fajerwerkami, sztucznym ogniem, który płonie krótko i szybko się wypala potrzeba ognia z wciąż otwartego boku. Obyś był zimny albo gorący. Oby. Czy przy Twojej wierze ktoś może się ogrzać?
Wszyscy gadają, gadają, moralizują, co bardziej zagorzali trochę się modlą. Ale czy ktoś rozumie i praktykuje istotę procesu wewnętrznej przemiany jakim są słowa „każdego dnia umieram po trochu?”. Żaden człowiek nie jest w stanie żyć w zgodzie z 10 przykazaniami, chyba że umrze w nim to wszystko co powoduje, że szuka on zbawienia w świecie, a nie w duchu, a do tego niezbędna jest pokora i mądrość, codziennego umierania. Gdzie są księża, którzy dają świadectwo takiego życia?
Ja myślę tak: skoro kościół nie chce przejrzystości, rozliczeń to znaczy, że nie ma w nim miejsca na ducha, iskrę i ogień Boży. Dlatego ludzie śpią na kazaniach, listach pasterskich i innych rutynowych czynnościach, które niewiele mają z budzeniem prawdziwego ducha. I to są fakty.
a ja myślę, że mimo wszystkich słabości Kościoła ogień może płonąć. Jezus zakładając Kościół liczył się z ludzką słabością. Wiedział jaki jest Piotr i spółka. A jednak..
To oczywiście nas nie usprawiedliwia. Poza wszystkim trzeba zauważyć, że Kościół to nie tylko biskupi. Chcesz zmienić świat? Zacznij od siebie.
To prawda, potrzebujemy dobrych i mądrych kapłanów, którzy głoszą Ewangelię dając przykład swoim życiem. Niewątpliwie takich księży jest bardzo dużo. To takie Boże pochodnie. Dużo jest też takich, którzy takiego przykładu nie dają. Musimy się za nich modlić.
Ale Kościół to nie tylko księża. To także a może przede wszystkim my, świeccy. Ty, ja i wielu, wielu innych.
Kiedy czytałam to rozważanie pomyślałam o sobie. Odniosłam je do siebie. Do swojej wiary. Przyjrzałam się jej…
I ciągle rozmyślam nad odpowiedzią na pytanie: „Czy przy Twojej wierze ktoś może się ogrzać?”
Pragnę być choć taką Bożą iskierką…
Piszesz, że żaden człowiek nie jest w stanie żyć według 10 przykazań.
Jest w stanie. Może. Jeśli tylko chce.
Dziś bezdomny poprosił mnie o jedzenie. Pomyślałam, że to Tobie, Jezu kupuję.
„Tak mnie skrusz, tak mnie złam, tak mnie wypal Panie, byś został tylko Ty…”