Jezus powiedział do swoich uczniów: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma przyjść, i stanąć przed Synem Człowieczym”.
Blask świecy rozświetla ciemność. Magdalena oczekująca, z perłami co były zapłatą, rzuconymi na podłogę. Z symbolem przemijania na kolanach. Nie odbija się w lustrze. Ubrana w biel czystości i czerwień miłości. Za kim tęsknisz pokutująca Magdaleno? Oczekujesz nadejścia Mistrza. Oczekujesz lekko, nie obciążona obżarstwem, pijaństwem ni troskami doczesnymi. On Cię uwolnił, dlatego czekasz zamyślona w perspektywicznym skrócie, nie zwracając uwagi, że my się tobie przyglądamy. Naucz nas być wolnymi od obżarstwa, co jest chłonięciem wszystkiego. Pochłaniamy informacje, których nie potrafimy już strawić. Głodni uczuć i akceptacji pochłaniamy innych. Pochłaniamy wiedzę nie oglądając się na wiarę. Stąd cierpimy na ociężałość i przesyt. Nie potrafimy czuwać. Pełni wszystkiego nie mamy miejsca dla przychodzącego w braku. Mając wszystko, pozostajemy smutni. Odurza nas też czasem pijaństwo. Szukając znieczulenia rzeczywistości uciekamy od wolności i odpowiedzialności. Uciekamy we wszystko co nierzeczywiste stając się niewrażliwymi. A Bóg przychodzi w lekkim powiewie. W końcu troski doczesne zagłuszają w nas ziarno Słowa. Można dojść do przekonania, że Boga nie ma kiedy pozostaje się głuchym na Jego Słowo. Zagłuszony Bóg i zagłuszone człowieczeństwo. Tak działa troska tylko o to, co będziemy musieli zostawić na progu śmierci. Taka troska staje się męką ponieważ wiąże nas z tym, czego nie ocalimy w obliczu naszej Paschy. Czuwaj więc nad nami pokutująca, oczekująca Magdaleno, byśmy i my potrafili tak czekać i modlić się w każdym czasie.
Boże mój, dziękuję Ci za piękne kwiaty w wazonie. Tyś je stworzył i ja mogę radować się ich pięknem. Dziękuję C za Mamę, którą mi dałeś, za Słowo Twoje, którym mnie karmisz od rana, za wszystkie zakupy, bym ciało swe i moich bliskich też mogła nakarmić, za Twoją opiekę nade mną, za Twoją pomoc, bo czuję się taka słaba i często proszę Cię o pomoc…. 🙂
Dziś przeczytałam, że czuwać to żyć uważnie.
To prawda.
A ten Marii Magdaleny Pokutującej de La Tour’a bardzo lubię.
🙂
A na wypadek jeśli ktoś by… zapomniał jakie to piękne dzieło w formie zdjęcia jest dołączone do wpisu, czy dałoby się w innych wpisach dodać nazwisko autora, tytuł? Tyle tu pięknych obrazów!!
Nie wiem, poproszę, może się da, hmm?
a to akurat podpisała Monika w komentarzu powyżej 🙂
tak, wiem i stad byla moja myśl o następnych 🙂