Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: „Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie”. Odpowiedział im: „Któż jest moją matką i którzy są braćmi?” I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”.
Znów Jezus spojrzał na zebranych wokół Niego. Ewangelista Marek lubi ten wzrok. W wielu miejscach będzie zauważał to spojrzenie. Co było w tym spojrzeniu? Gdzie ono prowadziło ludzi? Wielu słuchało, niewielu szło za tym. Od tego czasu historia zna wielu tych, którzy patrzyli jak Mistrz. Franciszek Salezy w czasach rozłamu dokonanego przez herezję protestancką, a dokładnie przez jej odmianę kalwinizm potrafił patrzeć jak Mistrz. Mszał podaje, że nawrócił 70000 ludzi. Taki ciekawy akcent kończącego się tygodnia modlitw o jedność chrześcijan. Ludzie rozpoznawali Prawdę w spojrzeniu, słowach i łagodności Franciszka Salezego. Tak prowadzi się do Chrystusa. Przez upodobnienie, przez świętość. Oby nasze spojrzenie było Jego spojrzeniem. Oby nasze słowa były Jego słowami. Oby nasze czyny były Jego czynami.
Na koniec link do tekstu Rafała Ziemkiewicza „Stosy kłamstw o Inkwizycji”. Podaję go z powodu wzmianki o Genewie za czasów Kalwina i Franciszka Salezego. Poza tym, tyle kłamstw i stereotypów krąży na temat Inkwizycji, że warto zapoznać się z faktami. Prawda jest ciekawsza.
R. Ziemkiewicz, Stosy kłamstw o Inkwizycji