Jezus powiedział do swoich uczniów: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.
Ojciec ukrył się, ale widzi w ukryciu bawiące się dzieci. Widzi dających jałmużnę, modlących się i poszczących. Patrzy w serce, w najgłębsze intencje. Zaprasza do ukrycia podobnego sobie oraz do intymności modlitwy. Owa izdebka w języku greckim oznaczać też może małżeńską alkowę. Modlitwa jest więc zamknięciem drzwi za intymnością Oblubieńca. Przebywaniem tak bliskim i intensywnym jak akt małżeński.