Jezus powiedział do swoich apostołów: „Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. Wystarczy uczniowi, jeśli będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą.
Więc się ich nie bójcie. Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie jawnie, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach.
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.
Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”.
Jedno z największych kłamstw historii, rewolucja francuska oraz prowincja, która chciała być wierna Bogu i Królowi.
oraz kilka przydatnych linków
Pierwsze zdanie z tego fragmentu to jest jeden z niewielu teksów pisma, z którymi trudno się zgodzić. Przecież gdyby uczeń nigdy nie przewyższał nauczyciela, nie moglibyśmy mówić o jakimkolwiek rozwoju w nauce. Chyba, że mówimy o teologii – tu chyba faktycznie teza ta mogłaby być uznana za zasadną.
Z drugiej strony, jeśliby ją za taką uznać, to po co pisać prace z tego zakresu?
Chyba, że tym nauczycielem jest sam On…