Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy, podobni do ludzi oczekujących powrotu swego pana z uczty weselnej, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze.
Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie”.
Szlachcic nosił pas. Jeśli go nie miał, mówiono, że jest rozpasany. To słowo zmieniło znaczenie, ale wciąż koresponduje z dzisiejszą Ewangelią. Kapłan lub diakon ubierając się do Mszy świętej zakłada sznur wokół pasa, cingulum.
„Nazwę cingulum można oddać również określeniem cinctorium, ale do drugie bardziej odnosi się do pasa wojskowego. Znane są również dawniejsze nazwy: zona i balteus”. Symbol wstrzemięźliwości i gotowości. Znak przepasania podobnego do Jezusowego gestu podczas umywania nóg apostołom. Dalej zapalona pochodnia, aby rozpoznać nadchodzącego w ciemności. Światło odsłaniające drogę. Ci, którzy chodzą w ciemności prędzej czy później uderzą się o coś, przewrócą.
Na drodze katolika jest światło. Pismo Święte i nauka Kościoła. Szczególnie ta ostatnia jest jasna. Ci, którzy oświetlają nią swoją drogę, nie upadną. Zawczasu bowiem zobaczą niebezpieczeństwo, nie potkną się o słabość własną czy innego człowieka. W jasnym świetle nauki Kościoła, z Pismem świętym, które „jest lampą dla stóp moich i światłem na mojej ścieżce”, czuwamy oczekując nadejścia Pana. Biodra nasze przepasane cnotami, zapomnianymi przez kaznodziejów. Kto bowiem słyszał kazanie o męstwie czy roztropności, lub o sprawiedliwości czy umiarkowaniu? Może czasem, gdzieś ukradkiem,padło słowo, zdanie. Niemniej przepasane biodra, życie wzięte w karb cnót to ciągłe ćwiczenie (asceza) żołnierzy wojującego Kościoła.
(obraz: ikona, Mandylion, galeria Trietiakowska, Moskwa, Rosja, szkoła Nowogrodzka)
Oczekiwać powrotu Pana. Czekać w gotowości naucz nas Maryjm.