W siedzibie ONZ w Nowym Jorku przemawia Nikita Chruszczow. Jest 12 października 1960 roku. Agresywny przywódca Związku Radzieckiego grozi unicestwieniem, zdejmuje but i uderza nim o pulpit. Świat stał na skraju wojny atomowej.
Tego samego dnia, w Europie, w Fatimie obchodzono rocznice cudu słońca. Milion osób modliło się o pokój. Jan XXIII zaprosił do modlitwy cały świat.
Chruszczow udał się tymczasem do hotelu. Odebrał telefon i w panice opuścił Nowy Jork.
Kiedy Chruszczow wyleciał do Nowego Jorku, marszałek Niedielin chciał przeprowadzić próbna detonację, tak aby na rocznice rewolucji świat przekonał się o potędze ZSRR. Na poligonie wciśnięto guzik… Pocisk jednak nie opuścił wyrzutni. Po dwudziestu minutach prób, wszyscy wyszli ze schronu. W tym momencie pocisk eksplodował. W ułamku sekundy wszyscy wyparowali.
Modlitwa została wysłuchana. Program nuklearny ZSRR został opóźniony. Uniknięto wojny atomowej.
W 1983/4 roku świat znajduje się w obliczu kolejnego kryzysu. Reagan rzuca wyzwanie w postaci programu wojen gwiezdnych, ZSRR nie jest w stanie odpowiedzieć ze względu na kryzys ekonomiczny. Przez 40 lat zimnej wojny wyprodukowano 130 tysięcy bomb i rakiet z głowicami jądrowymi.
25 marca 1984 roku, papież Jan Paweł II, na placu św. Piotra, przed figurą Matki Fatimskiej poświęca świat Niepokalanemu Sercu Maryi. 13 maja 84 roku, w rocznicę objawień, w rocznicę gróźb Chruszczowa, do Fatimy przybywa około 2 milionów pielgrzymów. Ludzie modlili się o pokój. W tym czasie w Sewieromorsku wyleciało w powietrze dwie trzecie rakiet należących do Floty Północnej. Siostra Łucja powiedziała wtedy:
„Gdyby nie ta opatrznościowa katastrofa, wojna nuklearna rozpoczęłaby się w 1985 roku”.
Podczas modlitwy jaka miała miejsce w Fatimie w nocy z 12/13 maja 1988 roku, w Pawłogrodzie wylatuje w powietrze fabryka napędu pocisków rakietowych.
Jest siła potężniejsza niż nuklearny arsenał. To różańcowa modlitwa ufnych serc.
(obraz: Dirk Bouts, Mater Dolorosa, 1460r., Art Institute of Chicago, Chicago, USA)