Jestem już zmęczony Panie, czemu mnie jeszcze męczysz? To nie pora na łowienie ryb. Ale na Twoje słowo wypłynę. Bóg przychodzi w codzienności przynosząc w obfitości sens, którego braknie; On jest Panem rzeczy niemożliwych. Zostawili więc wszystko i poszli za Nim, a ile mnie kosztuje każda decyzja? Gdzie zaufanie do Tego, który przychodzi?
Przeszedł zatem człowiek, który nie miał nic i ofiarował tym, którzy mieli wszystko swoją pustkę, ofiarował im więcej niż sie spodziewali. Odtąd będą oddawać wszystko, aż przyjdzie dzień kiedy oddadzą życie za to spojrzenie, które nadało im sens, wtedy nad jeziorem…