W ostatnią niedzielę, ks. Mariusz zadedykował mi swój wiersz podczas Mszy, podczas której odbyło się swego rodzaju pożegnanie. I choć raczej łatwo się nie wzruszam to te słowa, w tych okolicznościach wywarły nie tylko na mnie duże wrażenie.
„Dzięki Ci, Panie, za chwile niemocy
Dzięki za wszystko, co się nie udało
Za wierne gwiazdy, przewodniczki nocy
Za to, co w życiu najbardziej bolało
Za to, że często mówisz mi z miłością:
Słabość jest twoją największą wartością
Dzięki za listy, których nie napiszę
Do tych, których kochałem, już ich nie ma
I żalu po nich nikt nie ukołysze
I za młodości przedziwny poemat
Za to, że w kinie tak jak dziecko szlocham
I że po ludzku już się nie zakocham
Za ciemne noce dziękuję Ci, Panie
Za tyle rzeczy, których już nie zrobię
I nic wielkiego już się tu nie stanie
To wszystko dzisiaj oddam, Panie, Tobie
Wszystkie słabości, lęki, niepokoje
Jeśli Ty w zamian dasz mi serce swoje”
ks. Mariusz Bernyś, W zamian, za: M. Bernyś, M. Dłutowski, Ogień z nieba. Hymny, uwielbienia i rozważania o koronce do miłosierdzia Bożego, Ząbki 2013.
Piękny wiersz…
Piękny wiersz. Czy wyrazisz zgodę na to, abym go podała czytelnikom na swoim blogu z adnotacją, że jest zadedykowany Tobie? Myślę, że ten wiersz zasługuje na to, aby go poznało wielu ludzi. Bez Twojej zgody nigdzie go nie wstawię. Serdecznie pozdrawiam.
proszę bardzo 🙂
Bardzo Ci dziękuję.