Że też w spokoju nie można na mieście wypić kawy. Z okładki Newsweeka atakuje mnie ks. Lemański jako wróg numer 1 Kościoła, a Wprost całkiem wprost prezentuje reklamę piłek do tenisa z panną Radwańską w tle, zadając widzowi pytanie „Czy Jezus wstydzi się Radwańskiej (i uwaga podtytuł) Czy Kościół boi się ks. Lemańskiego”.
Te najważniejsze tematy w naszym ciężko doświadczonym głupotą kraju, skłoniły mnie do zastanowienia się na tym, czym jest sztuka.
Nie zamierzam osądzać panny Radwańskiej, ani łajać ks. Lemańskiego. Jestem ignorantem w sprawach sztuki, ale kilka rzeczy nie daje mi spokoju.
Cóż wiesz o pięknem?
…Kształtem jest Miłości
I wszelka inna Miłość bez wcielenia
Jest upiorowym myśleniem myślenia
C. K. Norwid
Właściwie, Norwid załatwił sprawę więc tyle po pierwsze.
Po drugie. Na zdrowy rozum są byty piękne i ładne. Dla przykładu twarz Matki Teresy jest piękna, panna Radwańska, szczególnie z okładki Wprostu, jest co najwyżej ładna.
Po trzecie. To prawda, że artyści przedstawiali piękno ludzkiego nagiego ciała. Problem pojawia się, gdy zaczynamy definiować sztukę. Dla mnie sztuka pojawia się wtedy, gdy zadaje mi pytania, gdy wciąga w dialog. Tam, gdzie wiersz, obraz czy muzyka zabierają mnie ponad – dosłowność.
Trójca Rublowa. Hektolitry atramentu wylano próbując opisać tę ikonę. Nawet linie poprowadzone od podnóżków postaci przecinają się dokładnie poza ikoną, na widzu. Zapraszają mnie w tę scenę.
A ona gdzie patrzy? Zna malarza? Co chce mu powiedzieć? Czy to on dał jej tę perłę?
Proste formy, nastrój spokoju, cała skala odcieni między kolorem włosów i sukni a barwami ściany – rezygnacja i samotność; cisza, która już niczego nie oczekuje. Może matka Whistlera nie rozumie stylu życia syna?
Czaszka, linie skupiające uwagę, cały świat krzyczy z autorem. Udręka i niepokój. Co się musiało zdarzyć? Co tak może przerazić? Kto słyszy ten krzyk, a kto miał go usłyszeć?
Cierpienie, strach, śmierć. Twarze zastygłe w rozpaczy. Wszyscy równi wobec śmierci ludzie i zwierzęta; bezsens wojny. I odrobina nadziei, która wyrasta jak kwiat ze złamanego miecza.
Przepraszam za tę krótką podróż po obrazach. Mam wrażenie, że w całej aferze o zdjęcie panny Radwańskiej nie chodzi o nagość, ale o pustkę. Naga kobieta siedząca nad basenem pełnym tenisowych piłek. Koniec.
Czy to pornografia? Nie. Czy to mnie gorszy? Nie.
To przejaw kultury, która nie ma już nic do zaoferowania.
I to boli mnie najbardziej.
Ha! I tu właśnie widzę mojego promotora, który mówi, że właśnie dzisiaj jest boom na piękno, a na teologię piękna w szczególności. 😀
A tak zupełnie serio, to trudno znaleźć piękno w kulturze masowej (bo ono nie jest masowe). Tak jest dzisiaj, ale tak było również wtedy, gdy powstawały pokazane w tej notce obrazy.
oczywiście, że piękno nie jest i nie było masowe. Chodziło o zbicie argumentu mówiącego, że dawniej artyści wykorzystywali nagie ciało w swoich rzeźbach czy obrazach.
Nie widziałam tej reklamy z panną Radwanska więc nie będę się o niej wypowiadać.
Natomiast obrazy przepiękne. I zachwycają! 🙂