Z Nim wszystko staje sie nowe, bo jest Oblubieńcem. On jest wkroczeniem Boga w świat, więc jak mógłby nie być nowością? A co na to faryzeusze? Oni sztywnieją w swoich starych ubraniach wyobrażeń i zachowań. Faryzeusze mogliby nawet zgodzić się na Jezusa, jeśli tylko używałby starego bukłaku tradycji. A Jezus idzie wbrew tym oczekiwaniom. Jeśli zszyjecie wasze tradycje z Moja nowością nadal będziecie nosić te same stare łachy. To jest wyzwanie Ewangelii. Metanoeite.
Wszyscy drepczemy w starych łachach a wymaganie zmiany jest większe niż sobie wyobrażamy. Dlatego przyszywamy kawałek Ewangelii do naszego życia, smakujemy nieco wina, ale nie zmieniamy serca.
To straszna przypowieść, ponieważ każdego ranka brzmi wezwanie by stać się nowym człowiekiem. Pan mlody jest blisko…
Świetny blog , pozdrawiam.