Jezus powiedział do swoich uczniów: „Gdy twój brat zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków opierała się cała prawda. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik. Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Ebola, AIDS, czy jakikolwiek inny wirus. Śmiertelne żniwo i strach jaki sieją. A gdyby ktoś z Was widział jak jego przyjaciel zaraża się tymi wirusami na własne życzenie? Co byś zrobił, żeby do tego nie dopuścić?
Grzech śmiertelny jak sama nazwa wskazuje sprowadza śmierć. Milczenie, gdy ktoś nam bliski idzie wprost do piekła, jest poważnym zaniedbaniem. Gdy ktoś aplikuje sobie śmiertelny grzech, nie wolno milczeć. Powiedzenie prawdy, braterskie upomnienie, to początek drogi. Niestety powiedzieć prawdę można także na sposób demoniczny. Gdy prawdzie nie towarzyszy miłość, staje się ona zabójcza. Grzech odsłonięty, ale nie osłonięty miłością, powoduje rozpacz; zwątpienie w Boże miłosierdzie. Duch święty pokazuje nam prawdę, jednocześnie zawsze w świetle miłosierdzia. Identycznie jest z nami. Powiedzieć komuś prawdę, nawet trudną, ale zawsze z miłością. Święta Teresa od Dzieciątka Jezus powiedziała: „Jeśli zwrócenie przez ciebie uwagi sprawiło ci przyjemność, to źle albo niepotrzebnie zwróciłaś tę uwagę„. I nawet jeśli ktoś „Kościoła nie usłucha”, będzie jak poganin i celnik. Ich Jezus szukał, a oni pozwoli się odnaleźć przed faryzeuszami i uczonymi w Piśmie.
A co w sytuacjach dziś wcale nie rzadkich, kiedy nie ma brata, by go wziąć na świadka, bo i on w grzechu? Co, kiedy Kościół nie czuje się niezręcznie mówiąc, że po prostu „coś trzeba i tak należy”? Jak utrzymać wiarę, że twój głos na tej pustyni nie zostanie zagłuszony przez wicher?
Porusza mnie ten fresk Masaccia. Porusza i przeraża…