Po przedstawieniu Jezusa w świątyni Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono.
Symeon zaś błogosławich Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.
Jest taki protestancki film klasy B „Spotkanie” (The Encounter). W jednej ze scen Jezus zwraca się do kobiety, odradzając jej małżeństwo z mężczyzną, do którego jedzie. Jezus mówi „Jak myślisz, kto go bardziej kocha, ja czy ty?”
Kościół daje dziś do wyboru dwie sceny z Ewangelii. Pierwsza to ofiarowanie w świątyni, druga to scena spod krzyża. To, co Bogu ofiarowane jest w Jego rękach. I nawet jeśli to boli, jeśli dusze przeszywa miecz boleści, to On kocha bardziej niż ja czy ty. Matka Bolesna jest patronką wszystkich, których ofiarowanie kosztowało złamanie serca. Jednak Bóg potrafił krzyż przemienić w znak zbawienia. Oddane człowieczeństwo w nadzieję wiecznej bliskości Boga i człowieka. Ofiarowanie to także gest eucharystyczny. W Mszy „trydenckiej” kapłan modli się:
„Przyjmij, Ojcze święty, wszechmocny, wiekuisty Boże, tę hostię niepokalaną, którą ja niegodny sługa Twój, ofiarowuje Tobie, Bogu mojemu żywemu i prawdziwemu, za niezliczone grzechy, zniewagi i niedbalstwa moje, za wszystkich tu obecnych, a także za wszystkich wiernych Chrześcijan, żywych i umarłych, aby mnie i im posłużyła do zbawienia w życiu wiekuistym. Amen”.
Kościół daje dziś do wyboru dwie sceny z Ewangelii. Pierwsza to ofiarowanie w świątyni, druga to scena spod krzyża. To, co Bogu ofiarowane jest w Jego rękach. I nawet jeśli to boli, jeśli dusze przeszywa miecz boleści, to On kocha bardziej niż ja czy ty. Matka Bolesna jest patronką wszystkich, których ofiarowanie kosztowało złamanie serca. Jednak Bóg potrafił krzyż przemienić w znak zbawienia. Oddane człowieczeństwo w nadzieję wiecznej bliskości Boga i człowieka. Ofiarowanie to także gest eucharystyczny. W Mszy „trydenckiej” kapłan modli się:
„Przyjmij, Ojcze święty, wszechmocny, wiekuisty Boże, tę hostię niepokalaną, którą ja niegodny sługa Twój, ofiarowuje Tobie, Bogu mojemu żywemu i prawdziwemu, za niezliczone grzechy, zniewagi i niedbalstwa moje, za wszystkich tu obecnych, a także za wszystkich wiernych Chrześcijan, żywych i umarłych, aby mnie i im posłużyła do zbawienia w życiu wiekuistym. Amen”.

„To, co Bogu ofiarowane jest w Jego rękach.”
Moje cierpienie jest w Jego rękach…