
Jeśli chcesz….
Każdy czas ma swoich trędowatych. Każda epoka ma swój margines niedotykalnych i wzgardzonych. Jezus dotyka w Tobie to wszystko co niedotykalne, co odrzucone. Dotyka uzdrowieniem Twoich wspomnień, Twojego poranionego dzieciństwa. Dotyka całego Twojego odrzucenia, sam stając się pierwszym odrzuconym. On wprowadza trędowatego na powrót do miasta, sam będąc wyrzuconym poza jego granice.
Jeśli chcesz….
Tu spotykają się dwa pragnienia. Bóg, który nie brzydzi się człowieka i chce być naszym uzdrowieniem i człowiek który cierpi na jakiś niedowład duszy. „Stara legenda opowiada, że ptaki pierwszego dnia po stworzeniu zapragnęły mieć przyjaciół. Słyszały już o stworzeniu ryb, poszły więc nad jezioro, ale żadnej ryby nie zauważyły. Stały zatem zmartwione nad brzegiem, a wiatr rozwiewał ich piękne pióra, one zaś dreptały w miejscu. Zawiedzione były także swoim wyglądem. ?Po co nam te śmieszne dodatki przyczepione do pleców?? ? pytały. Wtedy to Bóg stworzył ?różne rodzaje dzikich zwierząt, bydło i wszelkie zwierzątka naziemne?. Zwierzęta z radości zaczęły skakać i biegać. Ptaki były bardzo niezadowolone i miały pretensje do Pana Boga, że innym dał po cztery nogi, a im dostały się tylko dwie. Ogarnęła je zazdrość. Zadrościły zwierzętom wszystkiego: nóg, radości, wyglądu. Miały za złe, że swoimi śmiesznie sterczącymi na wietrze piórami tak bardzo różnią się od innych zwierząt. Wtem powiał jeszcze silniejszy wiatr. Najmniejszy z ptaków stracił równowagę. Rozpaczliwym gestem rozłożył skrzydła i nagle poczuł, że unosi się w powietrze. ?Cud, cud? ? zaczęły wołać pozostałe ptaki i jeden po drugim, naśladując go, rozpostarły skrzydła i za chwilę wszystkie uniosły się w przestworza…”
Jeśli chcesz…
Nadzieja jest mierzona przestrzenią wyciągnietej ręki.
…często mam takie wrażenie, że nie brzydzi się mnie tylko Pan Bóg…