Pismo Święte
Sola Scriptura (Samo Pismo)
– gdyby samo czytanie Pisma było potrzebne do Zbawienia, Chrystus by nam o tym powiedział (sam Jezus nic nie napisał),
– tylko część apostołów zostawiła dokumenty pisane (jeśli więc prywatna interpretacja Pisma jest regułą, to niektórzy apostołowie się z niej nie wywiązali – bo tylko głosili Ewangelię),
– wiara rodzi się ze słuchania (Rz 10,17), nakaz misyjny dotyczył nauczania (Mt 28,19), potwierdza to przykład uczniów (Mk 16,20),
– samo Pismo stwierdza, że nie zawiera wszystkiego o Chrystusie (J 20,30; J 21,25). Ponieważ Pismo jest niekompletne domaga się uzupełnienia Tradycją,
– najlepszym dowodem są słowa Jezusa przytoczone w Dziejach Apostolskich, których próżno szukać w Ewangeliach (Dz 20, 35),
– Pismo mówi o tej Tradycji (ustnej) jako koniecznym źródle (2 Tes 2,15; 2 Tym 2,2),
– pierwsze księgi napisano całe lata po Wniebowstąpieniu, jak więc wierzący mogli się trzymać zasady sola Scriptura,
– samo Pismo nie zawiera katalogu ksiąg, więc przeczy zasadzie sola Scriptura,
– protestanci przyjęli więc kanon ksiąg Pisma od katolików (aby potem klika ksiąg z niego wyciąć – i jak to łączyć z zasadą sola Scriptura?),
– kanon ostatecznie ustalono na soborze w 397 roku; są więc dwie opcje:
a. albo Kościół był wtedy nieomylny (jeśli tak, to dlaczego teraz ma nie być)
b. Kościół był omylny (jeśli tak, to kanon ksiąg Pisma sami protestanci mogą wyrzucić),
– nie można utrzymać zasady sola Scriptura i prywatnej interpretacji wobec tego, że do IV wieku nie było określonego kanonu,
– nie można utrzymać tych zasad także w okresie od 397 roku do 1440 (wynalezienia ruchomych czcionek w druku); bo koszt Pisma przekraczał możliwości zwykłego człowieka (tu upada też mit ksiąg trzymanych na łańcuchu – jeśli tak było, to z uwagi na ich drogocenność, nie na to, że Kościół bronił wiernym dostępu),
– przez blisko 1500 lat Kościół przepisywał księgi (więc zarzut, że niszczył Biblię jest bezzasadny),
– jeśli przyjąć zasadę prywatnej interpretacji, to można wytłumaczyć rozpad protestantyzmu na dziesiątki tysięcy sekt, ale tym samym neguje się wartość prawdy jako takiej,
– musi istnieć jakaś wykładnia Pisma i świadczy o tym samo Pismo (2 P 1,20; 2 P 3,16; Dz 8,30n).
za: Zawsze Wierni
„Niepokalana, nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza (…) o Tobie powiedziano: 'Ona zetrze głowę twoją', jako też: 'Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie’…”
Sola Fide (sama wiara)
– inne rozumienie pojęć
Luter rozumie wiarę nie jako zgodę na prawdy objawione przez Boga (jak rozumie się wiarę w Kościele), ale jako zaufanie Bożej łasce połączone z przekonaniem, że Bóg jest nam przychylny,
– takie rozumienie wiary u Lutra jest raczej nadzieją (związek z wolą), a nie z wiarą (związek z intelektem),
– sama wiara odrzuca uczynki,
– sam Luter twierdził, że sumienie które wyrzuca łamanie Bożego prawa jest głosem szatańskim („Cały Dekalog powinien zostać usunięty sprzed naszych oczu i z naszych dusz..”, „być grzesznikiem i śmiało grzeszyć”, „szczycenie się własną grzesznością wybija broń z rąk Diabła”, „Dzielnie grzesz, a jeszcze dzielniej wierz i ciesz się Chrystusem…”, „Im większym jesteś złoczyńcą, tym prędzej Bóg obdarzy cię łaską”),
– zasadę sola fide Luter oparł na przekłamaniu słów Pisma (a co z zasadą sola Scriptura?)
Oparł się bowiem na tekście Rz 3,21-30
a. „Sądzimy bowiem, że człowiek osiąga usprawiedliwienie przez wiarę, niezależnie od pełnienia nakazów Prawa” (tak brzmi tekst grecki i BT),
b. „Sądzimy bowiem, że człowiek osiąga usprawiedliwienie przez SAMĄ wiarę, niezależnie…” („przekład” Lutra),
– oczywiście Luter nie chciał zauważyć, że św. Paweł pisał tu o prawie żydowskim,
– identycznie przy powoływaniu się na tekst Ef 2,8n „(…) łaską jesteście zbawieni przez wiarę (…) nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił”
a. oczywiście, że zbawienie nie jest wynikiem naszych zasług, ale Bóg domaga się miłości wyrażonej przez uczynki (1 J 3,17n),
b. uczynki, o których tu mowa, to uczynki prawa ST, co widać po kontekście (Ga 1,6-9; Dz 15, 1-29; Ga 5, 2-9; Ef 2, 8-16),
c. najlepszym dowodem przeciw tezie protestantów o uczynkach są słowa Jezusa i scena sądu (Mt 25, 32nn),
– jest oczywiście św. Jakub (którego list Luter chciał usunąć z NT) – Jk 2,14-26, jest św. Piotr (Dz 10, 35), jest św. Paweł (2Kor 5,10); wszyscy oni mówią o wartości uczynków.
„Niepokalana, nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza (…) o Tobie powiedziano: 'Ona zetrze głowę twoją', jako też: 'Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie’…”
Marcin Luter
O postach i umartwieniach Luter mówi – „tego rodzaju świętość mogą mniej więcej codziennie praktykować psy i świnie” (Weimerana, dalej cytowana jako WA, XXX, P. III, 408, 39-40; 409, 1-5, 1531 r.). „Ach, gdybym mógł wreszcie znaleźć jakiś porządny grzech i nabrać szatana” (list do Hieronima Wellera).
„Nie godzę się, aby moja nauka mogła podlegać jakiemukolwiek osądowi, nawet anielskiemu. Kto nie przyjmie mojej nauki, nie może zostać zbawionym” (WA, X., P. II, 107, 8-11).
Papież był dla Lutra „osłem, mułem, kretem, maciorą, antychrystem”. Świętych Kościoła nazywał „gromadą drapieżnych lwów, wieprzami Epikura, psami pragnącymi kąpać się we krwi”. „Ojcowie Kościoła to głupcy, piszący niedorzeczności o bezżeństwie”. „Ja lepiej rozumiem tekst apostolski, niż tysiąc Augustynów”. „Uważam św. Hieronima za heretyka (…)”. „Święty Chryzostom, to gaduła, a św. Tomasz, to potwór teologiczny” (por. Erl., 60, 107-108).
„Arystoteles jest niecnym przedmurzem papistów. (…) Jest to zjełczały filozof, smarkacz, którego należy umieścić w chlewie lub w stajni dla osłów (…)” (WA, VII, 282, 15-16, 1521 r.). Teologowie z Louvain to „grubiańskie osły, przeklęte maciory (…) bałwochwalcze świnie, stęchłe kałuże, przeklęty odwar piekielny” (por. Hofler, Papst Adrian VI, Wiedeń 1880, s. 41).
Luter o rozumie [w kazaniu]: „Rozum to jest największa k… diabelska; z natury swojej i sposobu bycia jest szkodliwą k…; jest prostytutką, prawdziwą k… diabelską, k… zeżartą przez świerzb i trąd (…)”.
„(…) rozum jest k… diabła i nie może nic innego jak bluźnić i bezcześcić wszystko, co Bóg mówi i robi?.
(WA 18, s.164, ?Wider die himmlischen Propheten, von Bildern und Sakrament?, 1525 r.).
„Musimy bezwzględnie usunąć całe dziesięcioro przykazań sprzed oczu naszych i z naszego umysłu, my, których diabeł tak atakuje i dręczy” (list do Hieronima Wellera).
„Dzieło i słowo Boże mówią nam jasno, że kobiety winny służyć małżeństwu lub prostytucji” (WA, XII, 94, 20-22, 1523 r.).
„Jeśli kobiety męczą się i umierają po licznych porodach, nic w tym złego: niech umierają, byle tylko rodziły: na to są” (Erl., 20-84; WA, X, P. II, 301, 13, kazanie o małżeństwie, 1522 r.).
„Drżę z trwogi myśląc o namiętnościach Lutra, wrą one w nim z siłą herkulesową” (Melanchton). „Luter to uwiedziony przez szatana, pełen dumy i zarozumiałości człowiek” (Hospiniusz). „Jęczymy wszyscy nad nieszczęsnym rozdarciem, jakie szerzysz po świecie przez twój umysł uparty, wyuzdany i buntowniczy” (Erazm z Rotterdamu).
„(…) niepodobieństwem jest zreformować Kościół bez wyrwania z korzeniami teologii i filozofii scholastycznej wraz z prawem kanonicznym” (De Wette, I, 64, s. 108 (1518 r.).
„Rozum jest utopiony i powinien być utopiony w Chrzcie…
Zasługiwałby na to, ohydny, aby go wyrzucono w najbrudniejszy kąt domu, do wychodka”.
„Rozum jest sprzeczny z wiarą”.
„Rozum jest bezpośrednio przeciwstawny wierze, toteż należy go poniechać; u wierzących musi on być zabity i pogrzebany…”
„Rozum może tylko bluźnić i pozbawiać cci to, co Bóg powiedział i stworzył” (WA, XVIII, 164, 24-27, 1524-1525 r.).
„Po pierwsze należy podłożyć ogień pod ich synagogi i szkoły, a to, co nie spłonie, należy przykryć ziemią (…). Należy tak uczynić dla czci naszego Pana i chrześcijaństwa, by Bóg zobaczył, że jesteśmy chrześcijanami (…). Po drugie należy zniszczyć ich domy, ponieważ uprawiają w nich to samo co w swoich szkołach (…). Po trzecie należy im odebrać wszystkie księgi modlitewne i Talmudy, które nauczają przesądów, kłamstw i przekleństwa.
Należy młodym Żydom i Żydówkom dać do ręki cepy, siekiery, szpadle, kądziele, wrzeciona – i niech zarabiają na swój chleb w pocie czoła”
(Marcin Luter, O Żydach oraz ich kłamstwach, 1543 r).
„(…) to jest krew z naszej krwi. Z głębokich oczu tego rdzennie niemieckiego syna chłopskiego błyskała dawna bohaterska odwaga Germanów, która nie ucieka przed światem, ale próbuje nad nim panować poprzez moc moralnej woli”.
H. Treitschke, Luter i naród niemiecki, 1883 r.
„(…) nikt nie może kochać Lutra jak my, Niemcy. Błogosławieństwo jego życia dalece przekroczyło granice naszego narodu, ale nigdzie tylko w Niemczech, może być być zrozumiany niemiecki prorok (…) On był bowiem nasz, niemiecki w swoich zmaganiach i wzburzeniach, niemiecki w moralnym poczuciu swego umysłu (…)”.
P. Althaus, Luter i niemieckość, 1917 r.
„(…) w jego [Lutra] osobie spotykają się wieczność i niemieckość. W tym połączeniu z wiecznością jego zadania urasta do bycia prorokiem Niemców. (…) Luter musi być również prorokiem i tym, który prostuje drogi dla nowej epoki – epoki III Rzeszy”.
T. Knolle, ewangelicki superintendent, 1933 r.
„Wszystko, co w niemieckiej historii osiągnęły siły postępowe, należy do jej niezbywalnej tradycji kształtującej narodową tożsamość. W tym sensie NRD docenia zasługi Marcina Lutra i otacza troską pozostawione przez niego postępowe dziedzictwo”.
Socjalistyczna Partia Jedności Niemiec, Tezy programowe, 1981 r.
Luter ponad Pismo
– „Chociaż diabeł, Turek i papież byli jak najgorsi i najmożniejsi, to przecież moim chrześcijanom, trzymającym się mojego słowa nic szkodzić nie mogą” (M. Luter, Kazanie na 25. niedzielę po Trójcy Świętej, w: Kazania nieekumeniczne, Warszawa 1998, s. 93),
– „Powiedz mi, po co to wielkie zamieszanie robione przez papistów, o to, że w tekście Pawła nie ma słowa 'tylko przez’… Powiedz im tak: 'Doktor Marcin Luter chce, aby tak było' (…)” (M. Luter, Amic. Discussion, 1,127),
– „Dlatego ktokolwiek nie zaakceptuje mojego nauczania, nie może być zbawiony – ponieważ jest ono od Boga, a nie moje. I stąd mój sąd nie jest również moim sądem, tylko Bożym” (M. Luter, Wider den falsch…).
Pycha
– „Ja wiem – jestem pewny z łaski Bożej, że jestem bardziej uczony w Piśmie, niż wszyscy sofiści i papiści, bo Bóg mnie raczył zachować przed pychą” (M. Luter, w: H. Grisar, Luther, t. I. Luthers Werden Grundlegung der Spaltung bis 1530, Fryburg 1924, s. 631).
Nienawiść
„Słuchaj więc, Ośli Papieżu, ze swoimi długimi oślimi uszami i swą przeklętą kłamliwą gębą. (…) Na tym muszę kończyć; jeśli taka będzie wola Boża, wyłożę to lepiej jeszcze w kolejnej księdze. (…) Albowiem ustanowione przez diabła papiestwo jest największa plagą na ziemi, którą szatani szerzą ze wszystkich swych sił. Oby Bóg nam dopomógł. Amen” (M. Luter, Przeciwko papiestwu w Rzymie, przez diabła utworzonemu).
„Gdybym był cesarzem, wiedziałbym dobrze, co uczynić. Powiązałbym razem wszystkich członków dworu papieskiego, a następnie wyprowadziłbym ich z Rzymu do Ostii (…). Wody tamtejsze (…) są cudownym lekarstwem na wszelkie choroby, dolegliwości i słabości Jego papieskiej Świątobliwości, wszystkich kardynałów i wszystkich jego zwolenników. Wrzuciłbym ich do niej i urządził im kąpiel. A gdyby się lękali wody,jako że ludzie opętani i szaleni generalnie boją się wody, dałbym im – jako pomoc – skałę, na której zbudowany jest ich Kościół (…)” (M. Luter, Przeciwko papiestwu…).
„Jeżeli nie zamilknie wściekłość stronników Rzymu, to zdaje mi się, że nie pozostanie inny środek jak ten, aby cesarzowie, królowie i książęta użyli gwałtu, aby pochwycili za oręż, aby uderzyli na tą morową zarazę i żeby ją nie słowami, lecz żelazem wyrżnęli. Bo jeżeli karzemy złodziei szubienicą, rozbójników mieczem, heretyków ogniem, dlaczegóż nie mielibyśmy tych biskupów, tych kardynałów i to całe rojowisko rzymskiej Sodomy, która zatruwa Kościół Boże, wyniszczyć wszelką katuszą i umyć nasze ręce w jej krwi” (M. Luter, druk polemiczny przeciw Sylwestrowi Prierasowi OP).
„(…) królestwo z tego świata jest królestwem terroru i bezwzględności. Jest tu tylko kara, represje, sądy i potępienie (…) Królestwo ziemskie służy za pomocnika Boskiej wściekłości na podłych i jest przedpokojem piekła niosącym śmierć. Nie można mieć litości, ale trzeba ściśle, surowo i przeraźliwie wypełnić to dzieło i tę powinność. (…) Ten kto łamie prawo musi umrzeć bez litości” (M. Luter, Przeciw morderczym i zbójeckim bandom chłopskim).
Luter i diabeł (cz. 1)
Tekst pochodzi z pism Lutra przeciw Mszy i święceniom (Von der winckelmesse und Pfaffen Weihe. D. Mart. Luther, Wittenberg DMXXXIII).
„Pewnego razu obudziłem się w środku nocy, gdy diabeł zaczął dyskutować ze mną w mym sercu w następujący sposób (…): 'Słuchaj, słuchaj, uczony człecze, czy wiesz, że przez 15 lat niemal codziennie odprawiałeś Mszę prywatnie? Jaki los cię czeka, jeśli podczas takich Mszy oddawałeś się jedynie bałwochwalstwu, adorowałeś – i dawałeś innym przykład adoracji – nie Ciało i Krew Chrystusa, ale jedynie chleb i wino?'
Odpowiedziałem: 'Jestem wyświęconym kapłanem, otrzymałem namaszczenie i święcenia od biskupa, ponadto czyniłem wszystko zgodnie z obrządkiem i nakazami posłuszeństwa, dlaczego więc nie miałbym dokonywać konsekracji, skoro powtarzałem słowa z należytą uwagą i odprawiałem Mszę z całą pobożnością na jaką mnie było stać? Z pewnością wiesz, że tak było.
'Tak – odpowiedział [diabeł] – to prawda. Jednak Turcy i poganie również sprawują w swych świątyniach obrzędy zgodnie z przepisami i nakazami posłuszeństwa. (…) Co jednak, jeśli twoje święcenia, namaszczenie i konsekracja były niechrześcijańskie i nieważne, podobnie jak w przypadku Turków i Samarytan?'”
Luter i diabeł (cz. 2)
„Po pierwsze [powiedział diabeł]: 'Wiesz, że nie wierzyłeś [wówczas] właściwie w Chrystusa – i że pod względem wiary byłeś niczym Turek. Turek bowiem, a nawet ja sam i wszystkie diabły, również wierzymy we wszystko, co jest napisane o Chrystusie, tj. że narodził się On, umarł i wstąpił do nieba. Jednak żaden z nas nie raduje się [z tego] ani nie ufa Mu jako Zbawicielowi. Lękamy się Go jedynie jako surowego sędziego. Taką wiarę również Ty posiadałeś, kiedy zostałeś wyświęcany i kiedy odprawiałeś Mszę, także wszyscy inni, zarówno udzielający święceń biskup, jak i przyjmujący święcenia, wierzyli tak samo. (…) Tak więc zostaliście wyświęceni i odprawialiście Mszę jak poganie, a nie jak chrześcijanie. Jak więc mógłbyś być w stanie konsekrować? Nie byłeś bowiem osobą zdolną do konsekracji'. (…)
’Widzisz więc, że w twojej Mszy brakuje po pierwsze osoby, która powinna konsekrować i byłaby do tego zdolna, tj. człowieka posiadającego wiarę chrześcijańską. Po drugie, nie było wokół ciebie osób, dla których powinieneś konsekrować i którym powinieneś udzielać [sakramentu], tj. zgromadzenia ludu chrześcijańskiego. Jednak ty, bezbożny, niewierny kapłan, stałeś tam sam i myślałeś, że Chrystus wyświęcił cię ze względu na ciebie samego. (…) Po trzecie, brakowało w tym ostatecznej [właściwej] intencji i owocu – czyli pożytku zamierzonego przez Chrystusa. (…) Tak więc twoje święcenia, a także twoje konsekracje są jedynie bluźnierstwem i kuszeniem Boga, i ani ty sam nie jesteś kapłanem, ani chleb w twojej Mszy nie jest Ciałem Chrystusa'.
Luter: „Opanowany lękiem, próbowałem odeprzeć zarzuty diabła. Sięgnąłem po starą zbroję, którą nauczyłem się wdziewać będąc papistą, odwołując się do intencji i wiary Kościoła, innymi słowy [powiedziałem, że] odprawiałem te Msze zgodnie z wiarą i intencją Kościoła. Albowiem nawet gdybym nie posiadał właściwej wiary i intencji, posiada je Kościół. Tak więc moja Msza i święcenia muszą być ważne”.
Luter i diabeł (cz. 3)
Luter o diable: „Jest on kłamcą, to prawda. Potrafi jednak kłamać zręczniej od najgorszego kłamcy. (…) Przytacza bowiem na poparcie swych słów prawdę, której nie można zaprzeczyć i wspiera nią swe kłamstwa, tak że [atakowany] nie jest się w stanie bronić. Wsączył on w serce Judasza prawdę, iż wydał krew niewinną, Judasz nie mógł temu zaprzeczyć, był to bowiem fakt. Kłamał jednak nakłaniając go do zwątpienia w miłosierdzie Boże. (…) Nie, drogi bracie, diabeł nie kłamie, kiedy oskarża nas o publicznie popełniane przez nas złe uczynki i nieprawe życie. Ma tu dwóch świadków, których nikt nie może wypędzić z sądu: przykazania Boże i nasze sumienie”.
Podsumujmy
– diabeł powiedział Lutrowi prawdę o jego występku odprawiania Mszy (pokusa miała dotyczyć tylko rozpaczy!),
– jeśli to opowieść zmyślona przez Lutra, to jak wierzyć w resztę jego nauczania?
– jeśli to tylko wyobraźnia Lutra, to on sam był żywo przekonany, że rozmawia z samym diabłem,
– może Luter opisuje prawdę…
a. jeśli tak, to to jego doktryna (na podstawie jego własnych słów) ma aprobatę szatana,
b. co myśleć o człowieku, który sam przyznaje, że szatan przytaczał argumenty na rzecz jego nauczania?
– cała książka Lutra przeciw Mszy ma jakby dwie cześci
a. w pierwszej Luter podaje argumenty diabła, w drugiej swoje własne,
b. okazuje się, że Luter zgadza się ze słowami diabła odnośnie Mszy (przypomnijmy, że Luter twierdził iż diabeł mówi prawdę a jego pokusa dotyczy tylko wciągnięcia człowieka w rozpacz).
O kobietach
– „chwasty rosną szybko, dlatego też dziewczynki rosną szybciej niż chłopcy” (V. Reinhardt, Luther der Ketzer. Rom und die Reformation, Munchen 2016 s.21),
– „Kobietom zbywa na sile i mocy ciała i na rozumie. Mężczyźni mają szeroką pierś i małe biodra, dlatego też mają więcej rozumu aniżeli kobiety, które z kolei mają wąskie piersi, a za to szerokie biodra i zadek. Co oznacza, że powinny pozostawać w domu, siedzieć tam cicho, zajmować się dziećmi” (tamże, s. 22).
Małżeństwo
– w 1520 r. Luter publikuje traktat „O niewoli babilońskiej” i neguje katolickie rozumienie małżeństwa,
– wraz z zanegowaniem sakramentalnego charakteru małżeństwa znika również nierozerwalność,
– nie przeszkadza to jednak, żeby Luter udzielał dyspens wedle swojego uznania („Czego papież z powodu pieniędzy przyznaje, używamy i my z powodu woli Bożej”, Z. Baranowski, Luthers Lehre von der Ehe, Munster 1913, s.100),
– słynną jest sprawa langrafa heskiego Filipa, który radził się Lutra czy może wstąpić w nowy związek małżeński zostając z dotychczasową małżonką; Luter udzielił mu swojej dyspensy (bo rozwód uznał za gorszy od poligamii),
– jednocześnie Luter radzi, aby władca trzymał swój związek w tajemnicy: „Kłamstwo konieczne, kłamstwo pomocne, żadne z tych kłamstw nie jest skierowane przeciw Bogu (…). Jakaż z tego może być szkoda, jeśli dla większego dobra i mając na uwadze kościół chrześcijański popełni się poczciwe, grube kłamstwo?” (tamże, s. 166),
– negując władzę Kościoła, Luter sprawy małżeńskie oddał w ręce państwa („Nikt nie może zaprzeczyć, że małżeństwo jest rzeczą światową, jak ubrania i jedzenie, dom i gospodarstwo, i że jest poddane władzy świeckiej”, M. Luter „O sprawach małżeńskich”, 1530 r.),
– rozwody wprowadziła rewolucja francuska a potem Napoleon, ale to tylko kontynuacja procesu rozpoczętego przez Lutra.
Wypowiedzi dogmatyczne
„Wzywam więc do powstania cały święty Kościół Boży, prosząc wraz ze świętymi apostołami u Boga Wszechmogącego, aby oczyścił stado z błędów, wypędził herezje z wiernej ziemi, zaprowadzając pokój i jedność w swym świętym Kościele”.
„My zatem (…) pragniemy postępować ze szczególną troską i w odpowiedni sposób, chcąc zatrzymać rozprzestrzenianie się tej zarazy i owego nowotworu, aby już się nie szerzył w winnicy Pańskiej jak szkodliwy cierń”.
„Korzystając z rady i za zgodą Naszych wspomnianych Czcigodnych Braci, po dojrzałym namyśle (…), mocą autorytetu Boga Wszechmogącego, świętych apostołów Piotra i Pawła, oraz mocą Naszego autorytetu, potępiamy, wykluczamy i całkowicie odrzucamy wszystkie te zdania albo błędy heretyckie, gorszące, fałszywe, obraźliwe dla pobożnych uszu i zwodnicze dla prostych umysłów, oraz przeciwne wierze katolickiej”.
„W odniesieniu zaś do wspomnianego Marcina Lutra, to czegóż – o dobry Boże – zaniedbaliśmy albo co przeoczyliśmy? Jakiej miłości ojcowskiej poniechaliśmy, aby go odciągnąć od owych błędów?”
Leon X, bulla Exsurge Domine potępiająca błędy Lutra (1520).
„(…) sam Marcin Luter, co stało się przyczyną Naszego ciężkiego smutku i przykro Nam o tym mówić, zniewolony przez swój niegodziwy rozum, wzgardził obowiązkiem odwołania swych błędów (…)”. Niniejszym ogłaszamy, że jest on uznany za heretyka, podobnie jak pozostali, niezależnie od zajmowanego stanowiska lub godności, którzy wzgardzili troską o własne zbawienie i jawnie, w oczach całego świata, stai się zwolennikami niegodziwej i heretyckiej sekty Marcina Lutra (…)”.
„Nakładamy na nich wszystkich karę ekskomuniki albo anatemy, wieczystego potępienia i interdyktu, pozbawienia godności, zaszczytów i dóbr, zarówno ich samych, jak i ich następców, ponadto ogłaszamy ich niezdolnymi do ich posiadania, nakładamy karę konfiskaty dóbr oraz ogłaszamy ich winnych zdrady”.
„Chcemy powiadomić wszystkich małej wiary, że Marcin Luter, jego zwolennicy i inni buntownicy wystąpili wobec Boga i Jego Kościoła z zawziętością i bezczelną zuchwałością. Pragniemy ochronić stado od jednej zatrutej duszy, aby zaraza nie rozszerzyła się na zdrowe owce”.
Leon X, bulla Decet Romanum Pontificem (potępienie nauk i ekskomunika na Marcina Lutra i jego zwolenników), 1521.
„Nikt zaś nie może zaprzeczać, ani wątpić, że sam Chrystus Pan zbudował na ziemi swój jedyny Kościół oparty na św. Piotrze, aby wszystkie pokolenia rodzaju ludzkiego mogły otrzymać owoce Jego odkupienia. Kościół ten jest jeden, święty, katolicki i apostolski. Kościołowi temu Chrystus udzielił pełni niezbędnej władzy, aby strzegł nienaruszalnie całego depozytu wiary, a wszystkim ludom, plemionom i narodom przekazywana była ta sama wiara. Chrystus polecił także, aby przez chrzest Kościół włączał wszystkich ludzi do Jego mistycznego ciała, aby w nim na zawsze byli zachowani, wzrastając w nowym życiu łaski, bez której nikt zgoła nie może wysłużyć sobie i osiągnąć życia wiecznego.
My zatem, mocą najwyższego urzędu Naszej posługi apostolskiej, udzielonej nam przez samego Chrystusa Pana, starając się pilnie wypełnić wszystkie obowiązki dobrego pasterza, aby kierować się i obejmować ojcowską miłością wszystkich ludzi żyjących na całej ziemi, adresujemy ten Nasz list do wszystkich chrześcijan od Nas odłączonych, ciągle ich zachęcając i błagając, aby pospieszyli z powrotem do jedynej owczarni Chrystusowej. Z całego serca pragniemy ich zbawienia w Jezusie Chrystusie, obawiając się odpłaty od Naszego Sędziego, gdybyśmy poniechali, w tym Co do Nas należy, jakiejkolwiek możności ukazania im i przygotowania drogi do osiągnięcia wiecznego zbawienia.
…dlatego z wyciągniętymi ramionami gorąco oczekujemy powrotu błądzących synów na łono Kościoła katolickiego, aby móc przyjąć ich do niebiańskiego domu Ojca i ubogacić ich Jego niewyczerpanymi skarbami. Upragniony zaś powrót do prawdy i jedności z Kościołem katolickim jest podstawą nie tylko zbawienia jednostek, ale także całej społeczności chrześcijańskiej i świat nie będzie mógł się cieszyć prawdziwym pokojem, dopóki nie nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz”.
Pius IX, list apostolski Iam vos omnes (do wszystkich protestantów i innych niekatolików), 1868.
„Już w przeszłości, ruch, który nazywa się 'reformą' miał za swoich sojuszników i przywódców ludzi, którzy swoimi doktrynami podważali dwie władze: duchową i świecką. Te niespodziewane kłopoty, zuchwałe bunty – głównie w Niemczech – były rezultatem tych nowinek. (…) Z tej to właśnie herezji narodziły się w wieku poprzednim fałszywa filozofia, to, co nazywa się nowoczesnym prawem, suwerennością ludu oraz owa niepohamowana swawola, z powodu której wielu nie potrafi dostrzec prawdziwej wolności.
Stamtąd też nastąpiło przejście do najnowszych błędów: komunizmu, socjalizmu, nihilizmu – owych przerażających potworności, które są hańbą społeczeństwa i które mogą przyczynić się do jego śmierci”.
Leon XIII, enc. Diuturnum illud (O władzy politycznej).
„Ta bezczelna przewrotność ludzi, która grozi cywilizowanemu współżyciu coraz większą ruiną z dnia na dzień i przejmuje dusze wszystkich trwożnym niepokojem, bierze swój początek w tych zatrutych naukach, które już dawniej rozrzucone jako fałszywe nasiona wśród ludów, przyniosły w swoim czasie owoce zarazy. Dobrze bowiem wiecie, Czcigodni Bracia, że najsroższa wojna, która została wydana wierze katolickiej przez nowatorów w XVI wieku i ciągnąca się aż do naszych czasów zmierza do tego, by usunąć wszelkie objawienie i zburzyć jakikolwiek nadprzyrodzony porządek, pozostawiając wolną drogę tylko dla wymysłów a raczej dla fikcji rozumu. Błąd tego rodzaju, który przywłaszcza sobie nazwę od rozumu, pobudzając przyrodzone człowiekowi pragnienie doskonałości i rozluźniając hamulce wszelkiego rodzaju pożądliwości, ogarnął z łatwością nie tylko umysły, lecz także szerokie kręgi cywilizowanego świata”.
Leon XIII, enc. Quod apostolici muneris (O błędach socjalistów, komunistów i nihilistów).
Opinie teologiczne
„Luter wstępuje do zakonu 'nie tyle pociągnięty, co porwany'. Jak sam mówi, impulsem była śmierć przyjaciela zabitego w pojedynku i gwałtowna burza, w której o mały włos sam nie stracił życia”.
„Dążąc do cnót i doskonałości chrześcijańskiej, Luter opierał się jedynie na swoich własnych siłach, bardziej im ufał niż łasce. (…) W życiu duchowym był faryzeuszem [’Opierając się na własnych uczynkach, ufałem nie Bogu, lecz mojej własnej sprawiedliwości']. W tym czasie można u niego zauważyć wybitne cechy skrupulanta (…)”.
„Nadchodzi noc, noc zmysłów. Jest ona tym ciemniejsza, im duszy bardziej potrzeba oczyszczenia. (…) Co czyni Luter? Nie opuszcza samego siebie, nie pogrąża się w Bogu (…). Pogrąża się i ucieka w czyn. Ogłusza się szaloną pracą. 'Rzadko kiedy mam czas, by odmówić pacierz i odprawić Mszę'.”
„Trzy lata później przyzna się: 'Jestem człowiekiem, który daje się wciągnąć w towarzystwo, ulega pijaństwu, żądzom ciała'. (…) Luter przestaje walczyć. Oświadcza, że walka jest niemożliwa. (…) Ostatecznie dochodzi do wniosku, że pożądliwości nie da się zwalczyć. (…) W tej chwili pojawia się Luter-reformator, który odkrywa Ewangelię. (…) Bóg dając nam swoje prawo, wymaga od nas niemożliwości. Ale to Chrystus zapłacił za nas i okrył nas Swoją sprawiedliwością. (…) Żegnajcie udręki i wyrzuty! Uczynki są zupełnie zbyteczne, zbawienie osiąga się tylko przez wiarę (…). Teraz Luter posiada już doktrynę. Jest przywódcą szkoły, mistrzem i prorokiem”.
„Nauka Lutra wyraża przede wszystkim jego stany wewnętrzne, przygody duchowe i tragiczne dzieje. (…) Luter przemienia swój poszczególny przypadek w prawdę teologiczną, swój własny stan faktyczny, w prawo powszechne”.
J. Maritain, Luter czyli triumf egotyzmu (Dramat duchowy), w: Trzej reformatorzy…
„Nie godzę się, aby moja nauka mogła podlegać jakiemukolwiek osądowi, nawet anielskiemu. Kto nie przyjmie mojej nauki, nie może zostać zbawionym” (Marcin Luter, zbiór pism 'Weimerana', X., P.II,107,8-11).
„Ja” Lutra jest centrum, wokół którego powinna krążyć cała ludzkość. Czyni on z siebie człowieka uniwersalnego, w którym wszyscy mają znaleźć wzór. Stawia się na miejscu Jezusa Chrystusa.
(…) tym różni się od innych wielkich twórców herezji, że ich punktem wyjścia był przede wszystkim błąd dogmatyczny (…). U Lutra jest inaczej. (…) Doktryna przychodzi potem jako dodatek.
’Luter nie wyzwolił osoby ludzkiej, on ją wykoleił. Wyswobodził natomiast materialną indywidualność, którą określaliśmy jako człowieka-zwierzę. Czy nie stwierdza się tego w jego własnym życiu? (…) Wstrząsają nim wielkie pożądania i gwałtowne pragnienia, podsycane instynktem i uczuciem, a nie rozumem. Władają nim namiętności, rozpętuje burzę wokół siebie, niszcząc każdą przeszkodę i każdą 'zewnętrzną' dyscyplinę.
Niemieccy protestanci chcą, abyśmy uznali wielkość Lutra. Możemy uznać wielkość materialną, wielkość ilościową, wielkość zwierzęcą, ale nigdy nie uznamy wielkości ludzkiej! Pomieszanie tych dwóch porządków wielkości lub sił, pomieszanie jednostki z osobą tkwi u podstawy germanizmu.
J. Maritain, Jednostka a osoba, w: Trzej reformatorzy…
„Mają oni kościoły, ale swoje, tam nowe, jak cudzołożne. Jeśli poszukasz ich źródła i początku, rychlej znajdziesz go w apostazji (to jest w oderwaniu się albo odszczepieństwie) niźli w ustanowieniu apostolskim. Bo zaczęły się albo od Marcjona (a dziś od Marcina Lutra), albo od któregoś z grona zwolenników Marcjona, a dziś Lutra.
Drugi znak, że kościoły chrześcijańskie są pierwsze, kacerskie późniejsze (…). Nie były zawsze ani wszędzie, i przeto nie są ani nie mogą być prawdziwym Kościołem Chrystusowym, który jest powszechny (…).
Trzeci znak (…) [że] kościoły kacerskie są cudzołożne. Bo odstąpiwszy swego pierwszego oblubieńca Chrystusa Pana (…) naśladują cudzołożników i bluźnierców kacerskich, obierają sobie za mistrzów i przystają do ich nauk obłędnych, przeklętych i szatańskich i tak wstrętne z nimi cudzołóstwo płodzą, że już nie od Chrystusa są zwani chrześcijanami, ale od Lutra luteranami (…).
Czwarty znak (…). Rzymski Kościół ukazuje swoje źródło i swój początek od świętego Piotr apostoła, przez porządne następstwo biskupów rzymskich, namiestników apostolskich, aż do naszych czasów. (…) kościoły luterskie,które nie istniały pierwej na świecie, zaczęły się od Lutra apostaty, naszego odstępcy i odszczepieńca, który wyszedł z Kościoła Rzymskiego”.
ks. Jakub Wujek SJ, O prawdziwym Kościele Chrystusowym
Reforma vs. reformacja
1. Reforma
– reforma była tematem średniowiecza,
– wspomnieć trzeba np. reformę gregoriańską, reformę cluniacka itd.,
– reforma dotyczyła treści dyscyplinarnych lub/i formy zewnętrznej,
– reforma nigdy nie dotyczyła treści wiary lub/i struktury hierarchicznej Kościoła,
– zasada była prosta: reforma nie mogła mieć za cel sytuacji, gdzie zreformowany Kościół byłby istotowo różny od Kościoła poddanego reformie.
2. Reformacja
– jest czymś różnym od reformy,
– w 1520 roku nie można już mówić o reformie, ale o reformacji, czyli mamy do czynienia z próbą stworzenia nowego Kościoła,
– dlatego Luter wydaje trzy pisma w 1520, w których chce zburzyć „trzy mury”:
a. osobny sakramentalny stan kapłański oparty na sukcesji apostolskiej,
b. władzę nauczycielską Kościoła (zastąpioną „osądem sumienia”),
c. prymat papieża, którego wielokrotnie nazywał „zwierzęciem, antychrystem” (warto zaznaczyć, że te sformułowania stosował do wszystkich papieży, więc jego uwagi o papiestwie nie mają charakteru uwag osobistych).
3. Nowy „kościół”
– w 1520 roku Luter spalił „bullą ostatniego antychrysta”, spalił wtedy także księgę prawa kanonicznego, podręcznik dla spowiedników i pisma polemistów Lutra,
– cesarza i książąt niemieckich Luter wzywał do fizycznego rozprawienia się z papieżem („powinno się jego samego, papieża i kardynałów i co jest służbą jego bezbożnictwa wziąć i jako bluźniercom Boga powyrywać język z gardła i jednego po drugim przygwoździć do szubienicy”, M. Luter, Przeciwko papiestwu ufundowanemu przez diabła),
– reformacja całkowicie odrzuciła naukę o sakramentach (poza chrztem),
– w związku z tym powstał całkiem nowy „kościół”, który nie miał już wiele wspólnego z Kościołem założonym przez Chrystusa.
Luter a Pismo
– tłumaczenie Pisma na język narodowy było w XVI wieku nowoczesne i kontrowersyjne, ale nie było wyrazem buntu,
– problem polegał na tym, że Luter miał najpierw teorię a potem szukał jej potwierdzenia w Piśmie, więc pojawił się problem co zrobić z tekstami niepasującymi do teorii Lutra:
a. odrzucić naruszając kanon (list św. Jakuba i Apokalipsa) – to wyperswadował mu Melanchton,
b. ocenzurować, zmienić tekst,
– są ciekawe teksty komentarzy Lutra na temat poszczególnych ksiąg, które pokazują jak lekceważąco traktował on Pismo.
Fałszerz Biblii
– w latach 1521-22 Luter przekłada NT na niemiecki,
– dokonuje fałszerstw w tekstach (Ga 2, 16; Rz 3, 28) dodając „tylko przez” czy „jedynie”,
– Luter fałszuje też 2P 1, 10, z którego usunął wzmiankę o dobrych uczynkach,
– zmiany wywołują zamieszanie, które Luter komentuje tak: „Prawdą jest, że tych kilka liter tam nie występuje, na które patrzą oni jak cielę na malowane wrota. Ale nie wiedzą, że sama myśl tekstu w sobie je przecież zawiera i jeżeli pragnie się przełożyć to na niemiecki jasno i zdecydowanie należy je tam umieścić” (M. Luter, O tłumaczeniach),
– a swój długi wywód kończy słowami: „Dlatego to właśnie tak ma zostać jako jest w moim (sic!) Nowym Testamencie, a choćby nawet wszystkie osły papieskie miały wściec się ze złości, nic mi z tego ująć nie zdołają” (tamże, w: A. Ściegienny, Luter, Warszawa 1967, s. 175-180).
Sola fide
– jest prawdą, że niektórzy chrześcijańscy pisarze używali wyrażenia „sola fide”,
– objaśnił to jednak znakomicie św. Tomasz w wykładzie listu do Rzymian pisząc o wczesnym sporze między chrześcijanami żydującymi a hellenistycznymi,
– poza tym żadnemu autorowi chrześcijańskiemu nie przyszło do głowy czegoś dodawać do Pisma lub usuwać wedle upodobania.
Fakty historyczne
Luter a humanizm
– błędnie twierdzi się, że Luter jest przedstawicielem renesansowego humanizmu (nic tak nie utwierdziło Lutra w poglądach, jak wizyta w renesansowym Rzymie),
– jakkolwiek sam Luter był przeciwny wandalizmowi, to jego podburzanie przeciw zabobonom papistów, doprowadziło do niszczenia zabytków,
– 21/22 sierpnia 1566 roku, katolicka katedra w Antwerpii; na wizerunek ukrzyżowanego zarzucono pętlę i ściągnięto. „A potem ludzie rzucili się na niego z toporami i młotami rozbijając na tysiące kawałków”,
– tej samej nocy zniszczono w podobny sposób ponad 40 katolickich kościołów,
– wysłannik protestanckiej królowej Elżbiety I podsumował: „To coś wspaniałego widzieć, jak prości ludzie walczą przeciw papistom” (M. Aston, Broken idols of the English reformation, Cambridge 2016, s. 21),
– zniszczono kilkusetletnie sanktuarium w Walsingham wraz ze znajdującą się tam cudowną figurą Maryi,
– w Kadyksie znajdowała się figura Matki Bożej, wizerunek został wywleczony z kościoła i wleczony ulicami. Protestanci odrąbali jej ręce a z wizerunku Syna ostał się tylko kawałek stopy i ramię; tak narodziła się Nuestra Senora de la Vulnerata (Nasza Pani Zraniona),
– hugenoci (francuscy kalwini) kilkadziesiąt lat uprawiali wandalizm i to na długo przed początkiem wojen religijnych we Francji,
– hugenoci dokonywali „egzekucji na papistowskich idolach” ze szczególnym znęcaniem się nad figurami Maryi i Ukrzyżowanego (krucyfiksy wleczono ulicami miast a następnie dekapitowano),
Genewa: „8 sierpnia 1535 roku rozgrywa się scena prawdziwego zbiorowego szaleństwa, podczas której młodzi ludzie niszczą obrazy i przedmioty kultu, krzycząc: 'Mamy bogów księżowskich, czy chcecie ich trochę?' Tłum porywa następnie pięćdziesiąt konsekrowanych hostii i daje do zjedzenia psu” (B. Cottret, Kalwin, Warszawa 2000, s. 131).
Luter a humanizm cd.
– również dzieło Kopernika „O obrotach sfer niebieskich” nie spotkało się z akceptacją protestantyzmu,
– Kalwin pisał: „Nie spotkamy równego im szaleńca czy monstrum, nie tylko w sprawach religii, pośród tych, którzy powiadać będą, iż Słońce jest nieruchome, Ziemia natomiast porusza się i kręci. Kiedy widzimy takie umysły, słusznym jest rzec, iż diabeł je posiadł i że Bóg nam je stawia przed oczy jak zwierciadła, abyśmy trwali w bojaźni Jego. Tak jest ze wszystkimi, którzy z czystej przewrotności owe błędy prawią i których zuchwalstwa nic nie krępuje” (Ostrzeżenia przeciw astrologii wyrokującej),
– w żaden więc sposób nie można uznać Lutra czy Kalwina (a także innych pomniejszych) za renesansowych humanistów,
– humaniści doby renesansu często korzystali z mecenatu papieży czy dostojników Kościoła (owocem tego są dzieła, którymi zachwycamy się do dziś) i sięgali do dorobku Grecji i Rzymu (np. w kwestii docenienia piękna ludzkiego ciała).
Polowanie na czarownice
– Kościół katolicki oskarża się o polowanie na czarownice (za dużo oglądania Imienia Róży),
– „jest całkowicie sprawiedliwym prawo, które nakazuje uśmiercać czarownice, ponieważ powodują one szkody, co do tej pory było ignorowane. Mogą one bowiem kraść z domów mleko, masło i inne rzeczy (…) z których potem diabeł czyni swoje narzędzia. Mogą one zaczarować dziecko, tak że ciągle krzyczy i nie je i nie śpi. Mogą również spowodować tajemnicze schorzenia w ludzkim kolanie, tak że całe ciało się skręca. Jeśli widzisz takie kobiety, mają one diabelskie oblicza, parę takich już widziałem. Dlatego należy je zabijać. (…) Czarownice należy zabijać, ponieważ są złodziejkami, cudzołożnicami, bandytami, morderczyniami. (…) Szkodzą one na wiele sposobów, dlatego mają być zabite” (M. Luter, w: K. Lehmann, Hexenwahn und Hexenverfolgung als Folge der Reformation?, Koln/Weimar 2015, s. 261),
– kto ma zabijać czarownice (tak jak żydów)? Oczywiście, państwo,
– apogeum osiągnął Kalwin w Genewie
a. znany jest przypadek unicestwienia „tego psa Serveta” przez Kalwina (Servet był hiszpańskim arianinem),
b. Joanna Petremann musiała się tłumaczyć przed genewskim konsystorzem z uczestnictwa w Mszach i odmawiania Ojcze nasz w „języku rzymskim” (po łacinie); skazano ją de faco na banicję,
c. odmawianie modlitw po łacinie „co jest rzeczą okropną i obrzydliwą” stawało się przyczyną wytaczania procesów przed konsystorzem,
d. w 1559 zakazano kupcom sprzedawania różańców,
– czynienie z katolików obywateli drugiej kategorii w Wielkiej Brytanii (penal laws) już kiedy opisywałem w cyklu #MityiFakty.
Szwecja
Pamiętamy ekumeniczne spotkanie papieża Franciszka w Lund i podpisanie tam wspólnej deklaracji, w której katolicy i protestanci są winni zranień widzialnej jedności Kościoła.
A teraz fakty…
– w Szwecji protestantyzm narzucono odgórnie i nie z powodu porywu serca władcy,
– na początku XVI wieku Kościół w Szwecji nie przeżywał wielkiego kryzysu (istniało około 50 fundacji klasztornych, z tego klasztor św. Brygidy posiadał sporą bibliotekę a w jego murach prowadzono działalność translatorską – to położyło fundament pod szwedzki język literacki),
– Gustaw Waza potrzebował jednak pieniędzy (zaciągnął długi na wojnę z Duńczykami),
– nie mógł ruszyć szlachty i chłopstwa (bo te stany wyniosły go na tron),
– pojawili się jednak uczniowie Lutra (Laurentinus Andreae), który podpowiedział, że można skonfiskować dobra kościelne, jako „własność ludu”,
– najpierw zrabowano majątek kościelny (na mocy recesu z Vasteras, 24.06.1527),
– Gustaw Waza przejął ok. 17 tys. obiektów kościelnych,
– w 1531 Gustaw Waza zerwał z Rzymem,
– synod w Uppsali (1536) nakazał, aby msza była odprawiana w języku szwedzkim, wprowadzono też obowiązek ożenku dla księży,
– sejm (riksdag) w Vasteras (1544) zakazał katolickiego kultu (zakazano Mszy, kultu świętych, pielgrzymek, adoracji, używania kadzidła),
– protestantyzm wprowadzano wbrew samym ludziom (powstanie chłopskie w prowincji Dalarna czy Vastgota),
– powstanie w prowincji Smalandia obok innych postulatów domagało się powrotu katolickiej Mszy (zostało krwawo stłumione),
– pomijam świętokradztwo kulturowe i zniszczenie bibliotek klasztornych, upadek szkół przykatedralnych itd.,
– w chwili śmierci Gustawa Wazy (1560) były tylko cztery klasztory żeńskie, w których na mocy dekretu mniszki musiały słuchać kazań protestanckich kaznodziejów (wprowadzono też zakaz przyjmowania nowicjuszek),
– w latach 1599-1781 wyznawanie katolicyzmu w Szwecji było zagrożone karą śmierci lub banicją,
– do 1860 roku czynem karalnym było przejście na katolicyzm,
– dopiero w 1953 roku oficjalnie zezwolono na opuszczenie państwowego kościoła luterańskiego,
– w 1977 roku zniesiono zakaz istnienia katolickich zakonów.
Logika
Nawet jeśli przyjąć, że Biblia potwierdza zasadę Sola Scriptura.
Nawet jeśli odrzucić słowa papieży.
Nawet jeśli pominiemy słowa samego Lutra.
Jeśli nie zapytamy o znaczenie słów takich jak reformacja, deformacja, rewolucja („wszelka prawdziwa i trwała reforma zawsze miała swe ostateczne źródło w świętości (…). Gdzie gorliwość reformatorska nie zrodziła się z czystej intencji, lecz była wyrazem i wybuchem gwałtownych namiętności, tam zamiast światła wprowadzała zamieszanie, zamiast budować niszczyła i nierzadko stała się źródłem błędów, które były bardziej zgubne niż szkody, jakie rzeczywiście lub pozornie chciano naprawić”; Pius XI, enc. Mit brennender Sorge 25).
Jeśli nawet zanegujemy opłakane skutki reformacji*, z których zdawał sobie sprawę sam Luter („widać wystarczająco, jak obecnie lud jest bardziej chciwy, bardziej okrutny, bardziej bezwstydny, bardziej bezczelny i zły niż był za czasów papizmu”; M. Luter, w: Dzieła niemieckie Marcina Lutra, Erlangen, t. I, s. 14).
Nawet jeśli dialog z protestantami jest de facto niemożliwy, bo „herezja Lutra w sensie teologicznym stała się nieobalalna (skoro odrzucona została zasada, na której ów system się opiera)” a „w luteranizmie samo pojęcie wiary jest herezją, gdyż Słowo Boże przyjmowane jest tam tylko pod warunkiem, że jest ono zgodne z osobistym przekonaniem. Innymi słowy, to już nie przedmiot wiary wymusza afirmację, lecz afirmacja nadaje wartość temu przedmiotowi” (R. Amerio, Iota unum, s. 35n).
To jak na litość boską i ludzką, ktoś będąc katolikiem może chwalić proces, który spowodował, że setki tysięcy ludzi w tamtym czasie zostało odciętych od źródeł zbawienia?
* jeśli ktoś wierzy, że historia powszechna wpisuje się jakoś w historię zbawienia, zobaczy, że reformacja doprowadziła do utraty wielu krain w Europie, ale zaraz udało się pozyskać dla Chrystusa Nowy Świat. A sama Maryja w Guadalupe (1531) przyczyniła się do nawróceń kilku milionów ludzi.
„Wierzę w jednego Boga Ojca Wszechmogącego, stworzyciela nieba i ziemi…
Najochotniej uznaję i przyjmuję to, co Apostołowie i Kościół podają do wierzenia, oraz wszystkie tegoż Kościoła zwyczaje i ustawy. Podobnie przyjmuję Pismo św. według tego znaczenia, w jakim je pojmowała i pojmuje święta Matka Kościół, do którego należy wydanie sądu o prawdziwym znaczeniu i wyjaśnianiu Pisma św. Nigdy nie będę go pojmował i wyjaśniał inaczej, jak zgodnie z jednomyślnym przekonaniem Ojców.
Wyznaję również, że we Mszy św. ofiaruje się Bogu prawdziwą, właściwą. przebłagalną Ofiarę za żywych i umarłych oraz że w Najświętszym Sakramencie Eucharystii jest prawdziwie, rzeczywiście i istotnie obecne Ciało i Krew wraz z Duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, że tam dokonuje się przemiana całej substancji chleba w Ciało i całej substancji wina w Krew, którą to przemianę katolicki Kościół nazywa przeistoczeniem. Wyznaję także, iż nawet pod jedną tylko postacią przyjmujemy całego i nie umniejszonego Chrystusa oraz prawdziwy sakrament.
Wierzę niezachwianie, że istnieje czyściec i że duszom tam zatrzymanym pomagać może wstawiennictwo wiernych. Wierzę również, że należy czcić i wyznawać świętych, królujących razem z Chrystusem, którzy ofiarują za nas modlitwy swe Bogu i których relikwie trzeba czcią otaczać. Uznaję stanowczo, iż należy mieć i zachowywać obrazy Chrystusa, Najświętszej Panny Matki Bożej i innych świętych oraz oddawać im należną cześć i poszanowanie. Uznaję też, że Chrystus Pan udzielił Kościołowi władzy nadawania odpustów i że korzystanie z nich jest bardzo zbawienne dla wiernych.
Uznaję święty, katolicki i apostolski Kościół rzymski, Matką i Mistrzynię wszystkich kościołów, a Rzymskiemu Biskupowi, następcy Księcia Apostołów błogosławionego Piotra, jako namiestnikowi Jezusa Chrystusa ślubuję i przyrzekam prawdziwe posłuszeństwo.
Tę prawdziwą katolicką wiarę, poza którą nie może być nikt zbawiony, a którą w chwili obecnej bez przymusu wyznaję i naprawdę podzielam, tę samą całą i nieskalaną aż do ostatecznego tchnienia życia z pomocą Bożą stale dochowywać i wyznawać będę oraz dołożę wszelkiego starania, by moi podwładni lub inni, z urzędu mej opiece powierzeni, tę wiarę wyznawali i w niej byli pouczeni – ja tenże sam N? obiecuję i ślubuję, i przysięgam: tak niechaj mi dopomoże Bóg i święta Jego Ewangelia”.
Pius IV, bulla Iniunctum nobis (trydenckie wyznanie wiary), 1564.
Panno przemożna, która wyniszczyłaś wszystkie herezje całego świata, wyzwól świat chrześcijański z sideł szatańskich i wejrzyj łaskawie na dusze, zdradą szatańską zwiedzione, aby porzuciwszy wszelką przewrotność heretycką serca błądzących opamiętały się i do jedności prawdy katolickiej wróciły, za Twoim wstawiennictwem do Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego, który z Bogiem Ojcem żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
za: Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych, Kraków 1890
Bibliografia:
Amerio R., Iota unum. Analiza zmian w Kościele katolickim w XX wieku, Antyk – Marcin Dybowski.
Broniarek M., Karas M. [red.], Protestantyzm potępiony przez papieży, Sandomierz 2012.
Chaunu P., Czas reform. Historia religii i cywilizacji 1250-1550, Warszawa 1989.
Kucharczyk G., Czerwone karty Kościoła, Dębogóra 2008.
Kucharczyk G., Kryzys i destrukcja. Szkice o protestanckiej reformie, Warszawa 2017.
Lisicki P., Luter. Ciemna strona rewolucji, Warszawa 2017.
Luter M., Duży katechizm, Bielsko-Biała 2000.
Maritain J., Trzej reformatorzy. Luter, Kartezjusz, Rousseau, tłum. K. Michalski, Warszawa-Ząbki 2005.
Pelczar J. S., Obrona religii katolickiej, Przemyśl 1920.
Rowiński T., Bękarty Dantego. Szkice o zanikaniu i odradzaniu się widzialnego chrześcijaństwa, Kraków 2015.
Ściegienny, Luter, Warszawa 1967.
Wielomski A., Myśl polityczna Reformacji i Kontrreformacji, Radzymin 2013.