
„W Nim było życie”. Kiedy On nauczał ludzie wchodzili przez dach, pływali nocą w łodziach, żeby Go spotkać. Pięć tysięcy ludzi przyszło, zapomniało o śniadaniu, obiedzie, ulubionym serialu tylko po to, aby Go słuchać. Czy widzieliście kiedyś kościół, do którego ludzie wchodzą przez dach? Tłum zawsze Go otaczał, szukał Go. Czy widzieliście proboszcza, za którym biega tłum, żeby go słuchać?
Zachwycali się także mieszkańcy rodzinnego Nazaretu. Myśleli o Nim to nasz Jezus, syn Józefa, cieśla. A tak naprawdę mieszkańcy Nazaretu nie znali Jezusa, choć widzieli jak dorastał. Ilu my proroków zdeptaliśmy? Ilu strąciliśmy z wysokiej góry? Ilu osobom po latach chcemy powiedzieć: „miałeś racje”. A jeśli ich już nie ma? Odeszli do okolicznych wsi, a może odeszli już do domu Ojca. Tylko Jezus wraca. Egzegeci mówią, że Jezus wracał trzykrotnie do Nazaretu. Jakby wracał z jakąś uporczywą nadzieją, że zostanie rozpoznany. Ale przecież to tylko Jeshua syn Józefa, cieśla. Nie lubimy nowości jaką wnosi Jezus, chociaż jej oczekujemy. Jak Izraelici, którzy wyszli z niewoli i na pustyni tęsknili za egipską cebulą i czosnkiem.
Poeta pisze: „Jakże Bóg dokona cudu w miasteczku skoro w jego mieszkańcach umarła wiara? Gdyby nawet wskrzesił umarłych Nazaretu. Niedowiarek nie dojrzy umarłych wśród żywych. Gorzkie jest życie w ojczyźnie braci przeczących…” Cieśla, syn, brat. Nie potrzeba zbytniej błyskotliwości, żeby spamiętać kilka nieskomplikowanych określeń, definicji prostych jak wojskowy meldunek. Może stoimy na tych samych progach, w tych samych domach… Wiemy i nie chcemy dać się zaskoczyć. Tylko kogo wtedy spotkamy?
Wiele jest dziś wdów, osamotnionych, smutnych, bojących się. Wielu jest dziś trędowatych, odrzuconych, tracących swoje życie, gnijących od wewnątrz. Wielu jest w końcu nazaretan; ludzi nie rozpoznających przychodzącego Boga. Serce jest daleko…
Co znaczy słowo "neoprezbiter" ? Brzmi extra.
neoprezbiter to jak neo-angin 🙂 a oznacza księdza wyświeconego w ciągu ostatniego roku
neo – angin :)) Super dowcip :))
Ja jednak chciałam odnieść się do Księdza rozważania.
U mnie w parafii w kościele są pustki. Na Msze przychodzą ludzie starsi. Jest ich coraz mniej…. umierają.
Młodzież przychodzi niechętnie, jakby z przymusu. Niedługo może być tak, że kościół w czasie Mszy będzie całkiem pusty…Tylko ksiądz i Jezus…..
Kiedyś tłumy biegały za Jezusem, żeby Go słuchać. Dziś to On czeka w kościele a my robimy wszystko, stosujemy różnego rodzaju wymówki, wykręty, żeby do Niego nie iść, nie posłuchać co chce nam powiedzieć.
On jednak ciągle Jest i na nas czeka…
Onload of page my antivirus put alert, check pls.
Thank you
Nicolas
Proszę księdza a czy nie jest tak, że co prawda za Jezusem chodziły tłumy ale często interesownie a dzisiaj co ma Kościół do dania tłumom interesownych współcześnióchów: Ewangelię o miłości a nie intratne posady. Przecież nawet część Jego uczniów szła za Nim interesownie. Poza tym, Jezus często nie wracał do miejsc gdzie był odrzucony, chociaż może i do Nazaretu wracał te trzy razy. Zresztą co z tego- jak był taki super i dzisiaj księża też mają być jak Jezus, to jak to się na końcu stało, że poza Matką, Prostytutką i młokosem wszyscy położyli na Niego laskę?
dlatego Ewangelia jest tak aktualna