
Oczekujemy znaków, cudów, jakichś nadzwyczajności. Tu kryje się jednak niebezpieczeństwo zepchnięcia wiary, polegającej na ufnym powierzeniu się Ojcu, do roli jarmarku, taniej atrakcyjności. A Bóg zawsze przychodzi niespodziewanie, zaskakuje nas tylko nie z tej strony, z której się Go spodziewamy.”Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz”. Niniwici nawrócili się dzięki wołaniu Jonasza, a oto w każdej Eucharystii jest Ktoś większy niż Jonasz.
To prawda….
I tu mi się nasuwa taki fragment z Ewangelii Mateusza…